$Crime partner$

855 77 83
                                    

~Witam ^^

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

~Witam ^^

Dwaj agenci opuszczają bunkier drugim wyjściem, gdzie w oddali mogą ujrzeć pojazdy wojska, przez co obydwoje kładą się bezpiecznie pod krzewami. Patrzą z zaskoczeniem na zbiorowisko, nie rozumiejąc, dlaczego wojsko zajmuje się pojmowaniem zdrajców wśród agentów. Wiadomo, że według rady zdrajcami są oni, jednak przez dwa lata nikt nic nie podejrzewał. Po dwóch latach odkryli zdradę Namjoona. Taehyung obawia się, że niedługo przyjdzie czas na niego i Seokjina. — Biedny, Namjoon — mówi załamany Jin, który wraz z agentem Taehyungiem widzą wyprowadzanego Namjoona przez generała Lee Han Seong'a.

— O kurwa — Taehyung wypowiada z załamaniem, widząc starszego mężczyznę.

— Co kurwa? — pyta zmieszany Seokjin.

— To generał — odpowiada, zwracając swe oczy na Jina.

— I co w związku z tym?

— Pytasz, co?! — unosi szeptem głos. — To jest największy skurwiel, jakiego widziałem, nie licząc pojebów, których musiałem schwytać — mruczy, spoglądając wrogo na generała. — Namjoon ma przejebane.

— Zrobi mu coś? — pyta zmartwiony.

— Generał Lee jest najlepszy w przesłuchaniach. Wyciągnie z każdego prawdę i pozbawi cię godności — mówi z powagą w głosie. — Do tego jego metody są tak nieludzkie... Na swoich przesłuchaniach torturuje przesłuchiwanego — dodaje, a Seokjin otwiera szerzej oczy, obawiając się o los Namjoona.

— Nie wrócę do domu, kiedy on tam nie wróci — mówi załamany.

— Musimy się uspokoić i pójść to wyjaśnić. Może uda nam się przekonać radę do wypuszczenia Namjoona — mówi z opanowaniem, a Seokjin przytakuje w zgodzie głową. — Wycofajmy się lepiej dla bezpieczeństwa.

Taehyung i Seokjin po długiej drodze opuścili bezpiecznie las, kierując się Seulskimi ulicami do pobliskiego lokalu. Obydwoje wchodzą do lokalu, gdzie włączana jest głośna muzyka. Przepychają się przez tańczących ludzie, docierając do baru, przed którym zasiadają. — Poprosimy coś mocnego — prosi Jin barmana, który przytakuje w zrozumieniu głową. Jin przykłada do czoła dłoń, czując po całej sytuacji silny ból głowy. — Kiedy będziemy mogli pójść do agencji? — pyta, spoglądając na Taehyunga.

— Najlepiej jutro. Dziś będzie to wyglądało zbyt podejrzanie — odpowiada, chwytając za szklankę z alkoholem. — Zwrócimy się do rady, a w najgorszym wypadku do generała — dodaje, gdzie na samą myśl o spotkaniu generała żołądek robi fikołki.

— Nie chcę, żeby Namjoon cierpiał, a teraz? Z pewnością ten cały generał Lee go katuje — mówi płaczliwie, a Taehyung chwyta go za ramię, które pocieszająco poklepuje.

— Nie martw się. Namjoon nie da się złamać.

— Skąd masz taką pewność? — pyta.

— Bo jest moim szefem od wielu lat i taki wredny sukinsyn, jak on nie podda się generałowi — odpowiada, znając zbyt dobrze Namjoona. — Teraz uspokójmy się, a rano zmierzmy się z radą — dodaje, gdzie sam nie jest przekonany, czy ten pomysł jest dobry, jednak wie, że nic innego im nie pozostało.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Where stories live. Discover now