$Cursed$

881 96 58
                                    

~Witam ^^

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

~Witam ^^

Jeon w ogóle nie potrafi zrozumieć, co na myśli ma agent Kim. O jaką lekcję życia mu chodzi? Strasznie miesza mu to w głowie, ale agent Kim w tej dziedzinie staje się prawdziwym ekspertem. Spogląda w oczy rozzłoszczonego chłopaka, czując, że zawalił po całości. W ten mężczyzna odchrząkuje wyraźnie, odwracając nerwowo wzrok. — Co masz przez to na myśli? — pyta.

— A to, że nie zamierzam pozwolić na to, żebyś za moimi plecami, czy też w mojej obecności, bo jak mniemam, moja obecność w tej sytuacji na nic się zdała, mnie zdradzał. Żądam, albo i nie... Ja wymagam od ciebie szacunku. Jeśli nie potrafisz się zmienić i za nic masz moje poświęcenie tobie, to mów śmiało. Ja nie muszę tego znosić, mogę równie dobrze odsunąć się od ciebie i po zakończeniu rejsu odejść, żebyś mógł robić, co ci się żywnie podoba — mówi ostro, nie patyczkując się z mężczyzną, który przez słowa agenta pokręca w sprzeciwie głową.

— Ja tego nie chce, Taehyung. Tylko nie odchodź — mówi, patrząc ze zdesperowaniem w oczy agenta Kim.

— Jak będziesz cały czas prosił, żebym nie odchodził, po tym jak nawalasz, to i moja cierpliwość się skończy, Jungkook. Kocham cię, nikogo wcześniej, jak ciebie nie kochałem. Przez ostatnie dwa lata umierałem z tęsknoty, ale nie mogę zamykać oczu na to, co robisz. Dlaczego mam cierpieć przez to, że ty nie potrafisz zachować lojalności?!

— To było tylko na rzecz misji...

— Co mnie to obchodzi?! Mam za każdym razem coś takiego znosić i usprawiedliwiać twoje skoki w bok zadaniem?! Spróbuj spojrzeć na to z mojej strony, Jungkook. Jak byś się czuł? — pyta, patrząc z żalem na kryminalistę. — Chcę, żebyś coś w sobie zmienił, ale ty również musisz tego chcieć. Jeśli mnie kochasz i chcesz, bym przy tobie został, znajdziesz inny sposób na wyciąganie informacji.

— Za dużo ode mnie wymagasz. Jak mam do cholery zaprzestać tego, co robiłem przez większość mojego życia?! Wcześniej Ci to nie przeszkadzało — mówi zdenerwowany, a Taehyung pokręca nerwowo głową.

— Bo wolałem zachować to dla siebie, nie chciałem cię denerwować, tym co czułem. Zresztą między nami było różnie, jak mogłem czegoś od ciebie wymagać? Bolało mnie to, ale siedziałem cicho. Teraz już nie zamierzam — oznajmia. Jeon przeczesuje nerwowo ciemne kosmyki włosów, nie rozumiejąc, dlaczego agenta dopiero teraz stać na taką szczerość i pewność w stosunku do niego.

— Świetnie... Nie chce, żebyś odchodził, nie chcę cię również stracić... Niczego bardziej nie pragnę, jak cię chronić, bo jesteś jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakie mnie spotkały, ale w tej sytuacji nie mogę zagwarantować ci, że zaprzestanę działać w mój własny sposób — tłumaczy agentowi, który w rozdrażnieniu mruży oczy.

— W takim razie... Rob, co chcesz. Droga wolna, ale pamiętaj, że i ja nie pozostanę ci dłużny. Jako partnerzy, żyjemy na tych samych zasadach — mówi, gdzie mija zmieszanego jego słowami kryminalistę, kierując się w stronę łazienki. Jednak przy mijaniu kryminalisty dostrzega jego ranę na ramieniu, przez co zatrzymuje się za mężczyzna, czując, że wczoraj wydarzyło się znacznie więcej, niż mógł przypuszczać. W końcu tak poważne rany na ciele kryminalisty są tego dowodem. — Co ci się stało? Kto cię zranił? — pyta, niepewny.

Criminal Moon| J.Jk. × K.Th.Where stories live. Discover now