1. Jestem Justin.

6.5K 244 73
                                    

- To jest Dove Beer i będzie uczęszczać do waszej klasy - przedstawił mnie nauczyciel. - Siadaj na wolne miejsce.

Rozejrzałam się po klasie. Z tyłu była wolna podwójna ławka, więc się tam skierowałam i usiadłam na krzesełku. Klasa raczej mnie zignorowała. Zaczyna się ciekawie. Chwilę później ktoś się do mnie przysiadł.

- Cześć - powiedział chłopak. - Jestem Justin.

- Cześć - odpowiedziałam.

Justin był przystojnym brunetem, miał piwne prawie miodowe oczy i jak zauważyłam, ramiona pokryte licznymi tatuażami.

- Bieber, usiądź na miejsce!

- Już panie profesorze - powiedział, po czym ponownie zwrócił się do mnie. - Widzimy się później śliczna.

Czułam jak policzki mi płoną rumieńcem.
Przez resztę lekcji czułam na sobie wzrok chłopaka.
Nie to żeby mi to przeszkadzało, ale... Czułam się trochę speszona.

Po dzwonku udałam się pod następną salę.
Poczułam jak ktoś mnie łapie za nadgarstek.
Odwróciłam się i ujrzałam Biebera.

- Hej - powiedział.

-.Hej.

Spojrzałam na jego rękę, która była zaciśnięta na moim nadgarstku.

- Możesz mnie puścić? - spytałam cicho.

- O, jasne... Przepraszam - natychmiast spełnił moją prośbę. - Więc -chrząknął. - Dove, tak?

Kiwnęłam głową.

- Tak sobie pomyślałem, że... - podrapał się po karku. - Chciałabyś żebym cię oprowadził po szkole? Albo mieście?

- Miło z twojej strony, ale trochę cię nie znam i...

Chłopak uśmiechnął się smutno i chwycił mnie za rękę.

- Nie będę cię okłamywał. Podobasz mi się.

Kiedy chciałam odpowiedzieć podeszła do nas dziewczyna, która uwiesiła się na szyi bruneta.

- Hej kotku - pocałowała go.

Nie mogłam z siebie wydusić słowa.
Co za dupek.
Pokręciłam głową i odeszłam.

- Dove - usłyszałam. - Poczekaj.

Jednak go zignorowałam i ruszyłam dalej przed siebie.

Świetny początek.
Miałam do wyboru siedzieć sama albo się do kogoś odezwać. Postanowiłam, że zrobię to drugie.

- Cześć. Jestem Dove - przedstawiłam się dziewczynie, która siedziała pod salą.

- Hanna. Jesteś ta nowa?

Kiwnęłam głową.

- Lubie cię - powiedziała mi. - Spokojnie, nie denerwuj się tak. Oprowadzę cię.

Tak więc Hanna pokazała mi szkołę i tematy naprawdę się kleiły.

- Dziś jest impreza. Idziesz? Poznasz ludzi?

- Sama nie wiem.

- Nie daj się prosić. Będzie fajnie. Wyślę ci dzisiaj mój adres i pojedziemy razem.

- No ok - westchnęłam.

Mam nadzieję, że nie będę tego żałować.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz