- Dove, gdzie idziesz? - usłyszałam głos cioci z którą mieszkam.
- Idę na imprezę. Hanna mnie przekonała.
- O której wrócisz?
- Nie wiem. Może zostanę na noc u Hanny. Jutro sobota.
- Dobrze. Uważaj na siebie.
- Wiem ciociu - przytuliłam ją. -Kocham cię.
- Ja ciebie też Dove. Pięknie wyglądasz.
Podziękowałam jej uśmiechem.
Rzeczywiście wyglądałam ładnie. Krótka, czarna spódniczka i biały top na cienkich ramiączkach sprawiały, że czułam się ładna i uwodzicielska. Założyłam czarny żakiet zakrywający moje blizny. Do tego czarne szpilki i byłam gotowa.
***
- Cześć - usłyszałam, kiedy drzwi od mieszkania Hanny się uchyliły. - Możemy jechać?
- Tak - westchnęłam.
Nie byłam do końca pewna co do tej imprezy. Nikogo nie znam... A poza tym trochę się boję...
- Hej, uśmiechnij się. Będzie dobrze - Hanna promieniała radością.
Wyglądała cudownie. Krótka,, mała czarna'' i czerwone szpilki. Do tego pomalowała usta czerwoną szminką, co dokańczało całą kreację.
***
Weszłyśmy do ogromnego mieszkania jednego z uczniów, gdzie była cała impreza.
W środku była chyba cała szkoła. Głośną muzyką słychać już było na ulicy.- Podoba ci się? - spytała mnie Hanna, na co kiwnęłam głową.
- Chodź, napijemy się czegoś -zaproponowała.
Usiadłyśmy przy prowizorycznym barze, czyli dokładnie mówiąc przy kuchennej wyspie.
Chłopak, który robił za barmana uśmiechał się do nas.- Hej piękne... Co chcecie?
- Dove?
- Ja...
- Dwa shoty na rozluźnienie - odpowiedziała za mnie.
Chłopak się zaśmiał.
- Proszę - podał nam kieliszki.
Moja towarzyszka wypiła od razu i poprosiła jeszcze jednego.
Zrobiłam to co ona i skrzywiłam się.- Chodź Dove - wzięła mnie za rękę. -Idziemy tańczyć.
Skierowałyśmy się do salonu, który robił za parkiet i zaczęłyśmy się ruszać w rytm muzyki.
Chwilę potem poczułam czyjeś dłonie na biodrach i pojedyncze, delikatne pocałunki na karku.Odwróciłam się gwałtownie i ujrzałam Justina.
- Co ty robisz? - spytałam, kiedy stanął na przeciwko mnie i zaczął delikatnie całować po szyi.
Odepchnęłam go i odeszłam.
Oczywiście poszedł za mną.- Dove, zaczekaj...
- O co ci chodzi?
- Ja i Kate... Nic nas nie łączy.
- Nie wyglądało tak! Masz mnie za jakąś idiotkę?!
Wokół nas zebrało się już sporo ludzi. No w końcu ta nowa kłóci się z Justinem Bieberem. Cholernym panem całego liceum!
- Dove uspokój się. Naprawdę nic mnie z nią nie łączy! Ty mi się podobasz.
Szybko pokonał dzielącą nas odległość i spojrzał mi w oczy.
- Uwierz mi - schował mi kosmyk włosów za ucho.
Prychnęłam, odwróciłam się i chciałam odejść, ale poczułam rękę na swojej pupie.
- Fajny tyłek Shawty.
Zamachnęłam się i mocno uderzyłam go w twarz z otwartej dłoni na co zdziwiony zachwiał się i poleciał na bar wylewając na siebie alkohol.
Cała sala zaczęła się śmiać, a on? Zacisnął zęby i podszedł do mnie.
- Dla mnie już nie istniejesz. Rozumiesz? Przysięgam, że nie dam ci żyć w mojej szkole. Pokażę ci, że ze mną się nie zadziera... - wysyczał.
YOU ARE READING
I'll show you /JB/ 1&2 ✔
FanfictionDove i Justin zaczęli się nienawidzić od pierwszego spotkania. Chłopak obiecał, że będzie jej niszczyć życie. Dziewczyna została w przeszłości bardzo skrzywdzona i cierpi, lecz chłopak tego nie widzi. Czy nienawiść da się przezwyciężyć? Cześć dru...