59. Nie pamiętam

2.8K 120 21
                                    

Przez większość nocy nie mogłam spać. Nie z powodu emocji, jakie mi towarzyszyły, nie z powodu koszmarów, ale z powodu Justina, który ciągle biegał do łazienki i wymiotował.

O czwartej mój budzik zadzwonił i wstałam by się przygotować do powrotu do domu.

- Dove... - Justin podszedł do mnie i próbował mnie przytulić, ale go odepchnęłam i powróciłam do czesania włosów. - Co jest?

- Nie zbliżaj się do mnie - powiedziałam, ignorując łzy, które napłynęły mi do oczu.

- Dlaczego? - stanął przede mną i próbował nawiązać kontakt wzrokowy.

- Nie udawaj, że nie wiesz.

- Nie mam pojęcia - chwycił mnie za ramiona i odwrócił w swoją stronę. -Powiedz mi...

- Jak mogłeś mnie zdradzić?! - wykrzyczałam mu w twarz.

- Co? O czym ty mówisz?

- Nie udawaj, że nie wiesz - Nie chciałam go widzieć, brzydziłam się nim.

- Dove, uspokój się i spokojnie powiedz o co chodzi.

- Nie dotykaj mnie! - krzyknęłam, odpychając go. - Nie chcę cię znać!

- Kurwa, nie zdradziłem cię!

- Nie kłam! Widziałam zdjęcie i masz na szyi malinki! Masz mnie za idiotkę?

- Jakie zdjęcie? Nie wiem o czym mówisz - pokręcił głową.

Szybko sięgnęłam po telefon i pokazałam mu zdjęcie.

- To... - zaniemówił.

Zaśmiałam się wycierając oczy rękawem.

- Nie wiem co mam powiedzieć.

- Prawdę. Przyznaj się jak facet. Powiedz, że się opiłeś, przy okazji naćpałeś i przeruchałeś swoją byłą, jak nie jeszcze inne.

- Ale ja nie piłem. Dove cholera, wypiłem dwa drinki. Nie pamiętam nic więcej...

- Nie dziwię się. Jak się ćpa...

- Dove, nie rozumiesz?! - przerwał mi. - Nic nie pamiętam! Nie ćpałem i nie spałem z nią. Pamiętam tylko jak dopijam drugiego drinka... Nie wiedziałem, że ona mnie pocałowała.

- Skoro nic nie pamiętasz... To skąd masz pewność, że z nią nie spałeś? - wyszeptałam cicho.

- Nie mam. Ale przysięgam ci, że coś jest tu nie tak. Nie mogłem po drinku stracić głowy.

- Najlepiej szukać winy u wszystkich innych tylko nie u siebie.

- Dove, proszę... - wyciągnął do mnie ramiona, ale zignorowałam to i przeszłam obok niego. - Cholera, nie rób mi tego. Nie zachowuj się tak... Udowodnie ci, że jestem niewinny.

- Dopóki tego nie zrobisz... - spojrzałam na jego przepełnioną bólem twarz. - Nie zbliżaj się do mnie...

- Dove... Proszę cię...

Weszłam do łazienki i zamknęłam drzwi na zamek.
Usłyszałam jak się tłucze i krzyczy bym otworzyła.

- Proszę cię! Dove! - tłukł pięściami do drzwi. - Błagam...

Słowa umilkły a zastąpił je płacz... Cichy, bezsilny, przepełniony bólem...

- Pamiętaj, że cię kocham - powiedział i po chwili usłyszałam szybkie kroki i trzaśnięcie drzwiami.

OCZAMI JUSTINA

- Kelsey! - tłukłem się pięściami do pokoju blondynki.

- Justin? - otworzyła. - Obudziłeś mnie.

- W co ty grasz, huh? - wepchnąłem ją do środka i przycisnąłem do ściany.

- Nie wiem o czym mówisz... - uśmiechnęła się i przejechała dłońmi po moich barkach.

- Co się działo na dyskotece?

- Nie pamiętasz? Było nam cudownie... - szepnęła mi do ucha. - Trochę się nachlałeś, popaliłeś sobie i zaciągnąłeś mnie do pokoju.

- Kłamiesz! - złapałem ją za gardło na co przerażona otworzyła szeroko oczy. - Powiedz prawdę. Przez ciebie Dove... Ona nie chce mnie znać.

- Przecież mówię prawdę. Postawiłam ci drinka i...

I wtedy mnie olśniło.

- Dosypałaś mi tam jakiś prochów.

- Oszalałeś? - odepchnęła mnie. - Siedziałam obok ciebie. Cały czas.

- Zapłaciłaś barmanowi, albo mu coś obiecałam, nie wiem... Jakoś go namówiłaś.

- Nie masz dowodów.

- Czyli jednak? - pokręciłem głową.

- No ok. Tak. Dosypałam ci narkotyki. Pocałowałam cię i zrobiłam te malinki, żeby było widać, że się kochaliśmy.

- Ale tak nie było?

- Nie.

Odetchnąłem z ulgą.

- Chciałam żeby Dove z tobą zerwała.

- Po co? Huh? - pokręciłem głową z niedowierzaniem.

- Bo cię kocham - spuściła wzrok.

- Jesteś popieprzona, wiesz o tym?

- Możliwe. Ale żałuję, że pozwoliłam ci odejść.

- Masz powiedzieć Dove prawdę.

- A jak nie powiem? - zbliżyła się do mnie.

- Mam dowody - skłamałem. - Mój kumpel nagrywał całą imprezę. Zaniosę to na policję.

- Blefujesz.

- Jesteś pewna?

Zacisnęła usta.

- Wiem, że nie masz tych nagrań -uśmiechnęła się. - Jesteś sprytny, ale nie tak jak ja. Powiem Dove jak było, ale pod jednym warunkiem.

- Jakim?

- Wiesz jakim... - stanęła przede mną i zdjęła mi z ramion skórzaną kurtkę.

- Nie - powiedziałem od razu.

- Oh, zrobisz to... Bo inaczej stracisz dziewczynę. A tego chyba nie chcesz? - popchnęła mnie na kanapę i usiadła mi okrakiem na kolanach.

- Jaką mam gwarancję, że to zrobisz?

- Zaufaj mi. Powiem jej prawdę - wpiła się w moje usta.

Mieliście kiedyś tak, że czuliście, że z miłości zrobicie wszystko? Nawet jeśli to złe? To już wiecie jak się teraz czuję.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz