16. I tak Ci nie wybaczę!

3.8K 173 25
                                    

OCZAMI JUSTINA

- Wiem, że się boisz, ale będzie dobrze. Słyszysz? Dove, mów do mnie.

Cholera, gdzie ten klucz?

Nagle poczułem jak Dove leci na ziemię. Szybko złapałem ją zanim upadła.

- Dove... Dove... - Przycisnąłem ją do siebie i jedną dłonią szukałem tego cholernego klucza. - Jest!

Otworzyłem drzwi, podłożyłem ręce pod nogi i plecy dziewczyny i wyniosłem ją na zewnątrz kantorka. Zmrużyłem oczy, kiedy szkolne światło dostało mi się do źrenic. Na szczęście była lekcja i korytarze były puste.

Niosłem dziewczynę w stronę gabinetu higienistki i byłem przerażony stanem brunetki.

- Justin... - szepnęła, powoli otwierając oczy.

- Już dobrze - ulżyło mi, kiedy otworzyła oczy. - Ale mnie przestraszyłaś.

Położyłem ją na ławce i ułożyłem jej głowę na moich kolanach.

- Oddychaj.

Dove wzięła głęboki oddech i po chwili wypuściła powietrze.

- Justin...

- Nie mów nic przez chwile. Musisz odpocząć - pogłaskałem ją delikatnie po głowie, starając się, by się uspokoiła.

- Już mi lepiej - szepnęła.

- Zaprowadzę cię do higienistki -zaoferowałem się od razu.

- Nie trzeba.

- Trzeba. Zemdlałaś.

- To przez klaustrofobię. Nic mi nie jest.

- Wiesz, że i tak cię samej nie puszczę.

Kiedy wstała i próbowała iść, ponownie wziąłem ją na ręce.

- Mam nogi.

- I?

- Mogę iść sama.

- Żebyś mi znowu zemdlała? -zaśmiałem się.

- I tak ci nie wybaczę.

- Domyślam się.

Stanąłem przed gabinetem higienistki i zapukałem.

- Proszę - usłyszałem i otworzyłem drzwi wolną ręką, tak, by nie upuścić dziewczyny.

Wniosłem Dove i położyłem ją na leżance.

- Co się stało?

- Zemdlała - powiedziałem.

- Mówiłam, że niepotrzebnie tu idziemy. Nic mi nie jest.

- Takie omdlenie może być objawem choroby.

- Nie, to naprawde nie jest żadna choroba.

- Jesteś pewna?

- Tak.

- No dobrze - stanęła przede mną i poświeciła mi w oczy sprawdzając reakcję na światło. - Wydaje się, że wszystko jest w porządku. Jednak muszę powiadomić rodziców.

Dove zerknęła na mnie i szepnęła coś na ucho pielęgniarce.

- W takim razie zadzwonię do Kale'a. Poczekaj na niego przy wejściu. Zaraz zadzwonię.

Kiwnęła głową i razem ze mną wyszła z gabinetu.

- Dove zaczekaj - złapałem ją za rękę, kiedy chciała ode mnie uciec.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Where stories live. Discover now