OCZAMI JUSTINA
- Wiem, że się boisz, ale będzie dobrze. Słyszysz? Dove, mów do mnie.
Cholera, gdzie ten klucz?
Nagle poczułem jak Dove leci na ziemię. Szybko złapałem ją zanim upadła.
- Dove... Dove... - Przycisnąłem ją do siebie i jedną dłonią szukałem tego cholernego klucza. - Jest!
Otworzyłem drzwi, podłożyłem ręce pod nogi i plecy dziewczyny i wyniosłem ją na zewnątrz kantorka. Zmrużyłem oczy, kiedy szkolne światło dostało mi się do źrenic. Na szczęście była lekcja i korytarze były puste.
Niosłem dziewczynę w stronę gabinetu higienistki i byłem przerażony stanem brunetki.
- Justin... - szepnęła, powoli otwierając oczy.
- Już dobrze - ulżyło mi, kiedy otworzyła oczy. - Ale mnie przestraszyłaś.
Położyłem ją na ławce i ułożyłem jej głowę na moich kolanach.
- Oddychaj.
Dove wzięła głęboki oddech i po chwili wypuściła powietrze.
- Justin...
- Nie mów nic przez chwile. Musisz odpocząć - pogłaskałem ją delikatnie po głowie, starając się, by się uspokoiła.
- Już mi lepiej - szepnęła.
- Zaprowadzę cię do higienistki -zaoferowałem się od razu.
- Nie trzeba.
- Trzeba. Zemdlałaś.
- To przez klaustrofobię. Nic mi nie jest.
- Wiesz, że i tak cię samej nie puszczę.
Kiedy wstała i próbowała iść, ponownie wziąłem ją na ręce.
- Mam nogi.
- I?
- Mogę iść sama.
- Żebyś mi znowu zemdlała? -zaśmiałem się.
- I tak ci nie wybaczę.
- Domyślam się.
Stanąłem przed gabinetem higienistki i zapukałem.
- Proszę - usłyszałem i otworzyłem drzwi wolną ręką, tak, by nie upuścić dziewczyny.
Wniosłem Dove i położyłem ją na leżance.
- Co się stało?
- Zemdlała - powiedziałem.
- Mówiłam, że niepotrzebnie tu idziemy. Nic mi nie jest.
- Takie omdlenie może być objawem choroby.
- Nie, to naprawde nie jest żadna choroba.
- Jesteś pewna?
- Tak.
- No dobrze - stanęła przede mną i poświeciła mi w oczy sprawdzając reakcję na światło. - Wydaje się, że wszystko jest w porządku. Jednak muszę powiadomić rodziców.
Dove zerknęła na mnie i szepnęła coś na ucho pielęgniarce.
- W takim razie zadzwonię do Kale'a. Poczekaj na niego przy wejściu. Zaraz zadzwonię.
Kiwnęła głową i razem ze mną wyszła z gabinetu.
- Dove zaczekaj - złapałem ją za rękę, kiedy chciała ode mnie uciec.
YOU ARE READING
I'll show you /JB/ 1&2 ✔
FanfictionDove i Justin zaczęli się nienawidzić od pierwszego spotkania. Chłopak obiecał, że będzie jej niszczyć życie. Dziewczyna została w przeszłości bardzo skrzywdzona i cierpi, lecz chłopak tego nie widzi. Czy nienawiść da się przezwyciężyć? Cześć dru...