42. I tak jej nie powiesz

2.9K 139 16
                                    

Było mi cholernie głupio. Naprawdę nie chciałem nic złego.

- Dove? - spytałem cicho.

- Hmm? - odpowiedziała, leżąc na mojej piersi.

- Musisz zerwać z Bruno.

Zrób to, zrób to, zrób!

- Justin. Przestań.

- Mówię serio - powiedziałem śmiertelnie poważnie.

- Kocham go.

- Nie kochasz! W ogóle się nie znacie. A jeżeli go kochasz... To dlaczego leżysz tu teraz ze mną?

- Bo... - zawahała się.

- Dove, proszę... - pocałowałem ją delikatnie w linie szczęki. - Zerwij z nim...

- Nie mogę, Justin...

- Możesz - przeniosłem pocałunki na jej szyję. - A nawet musisz.

- Dobrze wiesz,że...

- Chuj mnie to obchodzi! On cię nie kocha, zrozum to.

- Justin, no... - westchnęła.

- Dobra, rób co chcesz - zerwałem się z łóżka i wyszedłem z pokoju ignorując wołania dziewczyny.

Skierowałem się prosto do sklepu na przeciwko hotelu.

- No proszę - usłyszałem na wejściu. - Bieber we własnej osobie.

- Wiem, że zdradziłeś Dove - powiedziałem od razu opierając się o ladę.

- Co zrobiłem? - prychnął.

- To co słyszysz. Zdradziłeś ją.

- Nawet jeśli to co?

- Jak to co? Nie pozwolę byś ją dalej oszukiwał.

- I co zrobisz? - warknął. - To nie jest twoja sprawa.

- Właśnie, że moja, bo mi na niej zależy. I o wszystkim jej powiem.

- Oboje wiemy, że i tak jej nie powiesz, bo ona i tak ci nie uwierzy. Kocha mnie - wzruszył ramionami. - A jeśli nawet uwierzy, to się załamie. A chyba nie chcesz by coś sobie z żalu zrobiła? - uśmiechnął się drwiąco. - Tak, wiem, że się tnie - dodał, widząc moją minę.

- Jesteś popieprzony - stwierdziłem. - Skoro posuwasz inną to po co jesteś z Dove?

- Chcę posunąć wszystkie laski z tego hotelu. Myślałeś, że nie potrafię pieprzyć a jestem lepszym ruchaczem od ciebie. Pokazałbym ci, ale nie gustuje w kutasach. A do spełnienia mojego celu zostały mi tylko suczki z piętra na samej górze i... Dove, ale ona zgrywa cnotkę, więc musiałem jej wcisnąć bajkę o prawdziwej miłości od pierwszego wejrzenia.

Nie mogłem uwierzyć w to co słyszę.

- No co masz taką minę? Nie mów, że jak jesteś z jakąś laską to żadna inna ci nie ssie.

- Odpierdol się od Dove. Nie pozwolę ci jej dotknąć.

Bruno się zaśmiał.

- Wierzę. Sam chcesz ją przelecieć przede mną. Ale radzę ci nic jej nie mów, bo to się może źle skończyć.

W tamtej chwili nie wytrzymałem i po prostu go uderzyłem w twarz.

- Trzymaj się od niej z daleka! - krzyknąłem i szybko opuściłem sklep.

On jeszcze pożałuje.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz