26. Jesteś dupkiem, wiesz?

3.3K 171 22
                                    

- Wiedziałem! Wiedziałem, że się tniesz! - wykrzyknął patrząc na moje pokaleczone ręce z bólem w oczach.

- Justin... - pokręciłam głową, cofając się w głąb łazienki. - Nic nie rozumiesz...

- Co tu jest do rozumienia?! Po co ty to robisz idiotko?! - chwycił mnie na jedną rękę i pociągnął w swoją stronę. - Nudzi ci się czy co?!

- Puść... - jednak nie zwracał uwagi na moją prośbę. Trzymał mnie mocno za nadgarstek, wykręcając mi rękę tak, by miał wewnętrzną stronę do siebie.

- Odpowiedz mi! - widziałam ból w jego oczach. - Kurwa, Dove!

- Justin puść, proszę... To boli...

- A to cię nie boli?! - wskazał na rany.

Z każdym jego krzykiem zbliżałam się do wybuchnięcia płaczem.

- Nie zrozumiesz - próbowałam wyszarpać rękę, jednocześnie drugą trzymałam ręcznik. - Puść mnie...Nic nie rozumiesz... - zaczęłam płakać.

- Wiesz co? Masz rację. Nic kurwa nie rozumiem! Jesteś popierdolona!

Łzy leciały mi po policzkach, a ja próbowałam się wyszarpać.

- Dove... - zaczął już spokojniej. - Trochę się zagalopowałem... - puścił mnie, a ja szybko skuliłam się pod ścianą. - Nie płacz...Odpowiedź mi tylko, po co? Dlaczego to robisz?

- Zostaw mnie... -zapłakałam. - Daj mi spokój!

Podszedł do mnie i podniósł mi podbródek do góry. Objęłam się mocniej ramionami, by ręcznik się nie zsunął.

- Dove, spójrz na mnie... Nie chciałem cię przestraszyć. Po prostu chcę wiedzieć po co to robisz.

Pokręciłam głową, kiedy zebrał kciukami moje łzy.

- Nie płacz... Powiedz, proszę...

- Nie... Nie Justin...

- Ostatnio... Jak cię rozbierałem po imprezie... Nie miałaś ran...

- Czasami... - wzięłam głębszy oddech próbując się uspokoić, kiedy lekko głaskał moje plecy. - Czasami, je pudruję. Robię na nich makijaż, by nie było ich widać.

Kiwnął głową dając mi do zrozumienia, żebym się nie bała i mówiła dalej.

- Ktoś wie?

- Nie. Nikomu nie powiedziałam. i nie chcę mówić. Justin... - znów łzy spłynęły mi po twarzy.

- Powiedz mi, dlaczego.

- Nie Justin, zrozum...

- Nie jesteś gotowa? - spytał. - Nie mów, jeśli nie chcesz. Wiem, że jest ci ciężko... Ale kiedy będziesz już chciała, to powiedz mi. Możesz na mnie liczyć.

- Przestań - zaśmiałam się przez łzy. -Nie obchodzi cię to. Proszę nie mów nikomu. Błagam Justin...

- Spokojnie. Hej, spokojnie - chciał mnie objąć ale odepchnęłam go. -Uspokój się. Dove, spójrz na mnie. Wszystko będzie dobrze. Nie mam zamiaru nikomu mówić. Nie odpychaj mnie, proszę... - spojrzał na mnie błagalnie, kiedy znów odtrąciłam jego rękę.

- Daj mi spokój.

- Dove, nie. Daj sobie pomóc.

W jednej chwili zadrżałam z zimna i podciągnęłam ręcznik.

- Zimno ci? - spytał i objął mnie ramieniem. - Chodź...

Pomógł mi wstać i podał mi piżamy.

- Ubieraj się.

- Ale... Może, wyjdziesz?

- Tak, a ty się potniesz. Nie ma opcji.

- Nie ubiorę się przy tobie.

- To się odwrócę - ponaglił mnie. - No dalej, bo się zaziębisz.

Stanął do mnie tyłem a ja szybko zrzuciłam z siebie ręcznik i wciągnęłam na siebie figi i krótkie spodenki.

W momencie kiedy sięgałam po top Bieber się odwrócił, a ja zakryłam piersi rękami.

- Pogięło cię?! - krzyknęłam.

Lustrował mnie wzrokiem i uchylił lekko usta.

- Przestań się gapić. Chcę się ubrać.

Fakt, że stałam przed nim z nagim biustem wywołał u mnie rumieniec wstydu. Justin podszedł do mnie i przyparł mnie do ściany. Chwycił moje ręce w nadgarstkach i podniósł je nad moją głowę.

- Justin! - krzyknęłam zgorszona tym, że widzi moje piersi nago.

Czułam na udzie jego erekcję, kiedy oglądał mój biust. Wziął moją jedną rękę i przyłożył sobie do klatki piersiowej. Czułam szybko bijące serce.

- Czujesz? Działasz na mnie, tak bardzo...

- Czuję coś innego na nodze. Nie dziwne. Jak nimfoman zobaczy cycki to wiadomo, że się podnieci. Justin, puść!

Chłopak zaśmiał się na mój komentarz i pocałował mnie w szyję. Westchnęłam cicho.

- Wiedziałem - zaśmiał się.

Pocałował mnie kolejny raz, tym razem zjeżdżając pocałunkami do dekoltu.

- Masz idealne cycki - uśmiechnął się. - Aż mam ochotę...

Nie dokończył, bo przyssał się ustami do mojej piersi na co jęknęłam zaskoczona.

- Justin...

- Wiem...

Co ja robię?

Szybko go odepchnęłam i założyłam koszulkę.

- Jesteś dupkiem, wiesz?

Jak najszybciej uciekłam z łazienki zostawiając go samego.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Où les histoires vivent. Découvrez maintenant