Zeszliśmy na dół i do moich uszu od razu dostała się głośna muzyka.
- Chodź, pójdziemy się napić - powiedział mi do ucha Justin.
Objął mnie w talii i poprowadził w stronę baru. Dlaczego nie zareagowałam na jego gest? Dlaczego jego dotyk mi nie przeszkadzał? Powinnam się odsunąć. Nie dać mu tej cholernej satysfakcji.
- Co chcesz? - spytał mnie szatyn.
- Ja... - pokręciłam głową. - Justin, nie chcę.
- Dwa shoty i dwa razy czystą.- zamówił.
Jęknęłam zniechęcona.
- Justin, ja się zaraz upiję.
- Będę mógł cię przelecieć - wzruszył ramionami. - Żartuję - zaśmiał się, widząc moją minę.
- Dlaczego on ci sprzedał alkohol? -zapytałam, kiedy młody barman postawił przed nami wódkę.
- On chce tylko zarobić - powiedział, jakby to była najnormalniejsza sprawa, że na imprezach sprzedają nieletnim. - Panie mają pierwszeństwo.
Podał mi kieliszek z shotem. Niepewnie wypiłam i płyn zapiekł mnie w gardle. Chłopak zrobił to samo i wziął do ręki następny kieliszek wódki.
- Boże, nie wypiję tego - stwierdziłam, kiedy zobaczyłam ilość alkoholu.
Justin zaśmiał się i na raz opróżnił swój.
- Pij, pij, zaraz idziemy tańczyć.
Westchnęłam i w trochę wolniejszym czasie, wypiłam napój. Później był jeszcze jeden, i jeszcze jeden...
Zakręciło mi się w głowie.
- Cholera...
Mówiłam, że mam słabą głowę?
- Chodź, zatańczymy Shawty - pociągnął mnie na parkiet.
Wziął mnie za rękę i obkręcił w rytm muzyki. Zaczęłam się śmiać kiedy ruszaliśmy się do dosyć szybkiej piosenki a Justin śpiewał.
- Uwielbiam twój głos! - krzyknęłam głośno, by zagłuszyć muzykę.
- Kiedyś ci zaśpiewam - piosenka się skończyła i zaczęła się wolniejsza. Chłopak objął mnie w talii a ja założyłam mu ręce na szyję.
- Justin? - po alkoholu zrobiłam się śmiesza.
- Hmm? - bujaliśmy się do melodii.
- Dlaczego mnie tak nielubisz? - zaśmiałam się.
- Jesteś pijana - zauważył Justin. - Rzeczywiście masz słabą głowę.
- Odpowiedz mi.
- Nie będziesz nic jutro pamiętać. To nie ma sensu.
- No powiedz - jęknęłam.
- Dove...
Wspiełam się na palce i przejechałam mu delikatnie nosem po policzku.
- Proszę... - szepnęłam mu do ucha i przygryzłam lekko jego płatek.
- Dove... - westchnął błogo i przyciągnął mnie do siebie bliżej, kiedy zjechałam nosem na jego szyję.
- Proszę...
Musnęłam ustami jego cienką skórę na szyi i poczułam jak twardnieje tam na dole.
- Dove, przestań - próbował mnie odciągnąć, kiedy znowu musnęłam jego nagą skórę.
- Nie podoba ci się? - wróciłam do lekkiego całowania jego szczęki.
- Jesteś pijana.
- To mi odpowiedz. Wtedy przestanę -czułam jego rosnącą erekcję na swoim brzuchu. - Powiedz mi dlaczego byłeś takim dupkiem.
- Jak nie przestaniesz to dalej nim będę i cię przelecę mimo twojego stanu.
- To zrób to - pociągnęłam go za końcówki włosów.
- Nie mogę Dove. Uspokój się.
- Dlaczego mnie nienawidzisz?! - spojrzałam na niego błagalnie.
- Bo...Bo kurwa, nie mogę cię lubić!
VOUS LISEZ
I'll show you /JB/ 1&2 ✔
FanfictionDove i Justin zaczęli się nienawidzić od pierwszego spotkania. Chłopak obiecał, że będzie jej niszczyć życie. Dziewczyna została w przeszłości bardzo skrzywdzona i cierpi, lecz chłopak tego nie widzi. Czy nienawiść da się przezwyciężyć? Cześć dru...