39. Dlaczego się wściekasz?

3K 140 20
                                    

Siedziałem na parapecie i czekałem aż Dove wróci od tego frajera. Mijały minuty, godzina, dwie godziny a jej nie było. Kiedy wreszcie zobaczyłem ją pod hotelem, moje serce o mało nie stanęło. Bruno wziął ją w ramiona i mocno przytulił, głaszcząc ją po głowie.

- Nie dotykaj jej, kurwa - powiedziałem do niego, choć wiedziałem, że mnie nie słyszy.

Widziałem jak odchodzi a brunetka wchodzi do hotelu. Chwilę potem drzwi od pokoju się otworzyły a ja stanąłem dziewczynie na przeciw.

- Co to miało być? - warknąłem.

- Co? - zdziwiła się.

- To przed hotelem?!

- O co ci chodzi?

- On nie miał prawa cię dotykać. Prosiłem cię o coś!

- Justin, cały czas u niego się kłóciliśmy. Dlaczego się wściekasz? Tylko go przytuliłam.

- Bo... Bo ten frajer, przez chwilę trzymał w ramionach cały mój świat - wypaliłem zanim ugryzłem się w język.

- Boże, Justin... - zająkała się.

- Zanim mi przerwiesz to posłuchaj...

Chcę jej wyznać wszystko. Wszystko co czuję. Chcę jej powiedzieć, że się wkopałem na całego. Że nie mogę, nie potrafię i nie chcę bez niej żyć.

- Dove...

W tej chwili zadzwonił jej telefon, a ja głośno zakląłem.

- Możesz nie odbierać?

- To Kale. Muszę. Przepraszam Justin. Później porozmawiamy - przesunęła palcem po ekranie i przyłożyła smartfon do ucha.

Nie wierzę. Ja wiem, że nie byłem dobrym człowiekiem, ale żeby karma nawet nie pozwalała mi się zmienić? Wyszedłem na korytarz i poszedłem do pokoju Kelsey. Chciałem z nią zerwać, by już nic nie nie stanęło mi na przeszkodzie do bycia z Dove. No prawie. Zostaje jeszcze ten frajer.

- Hej Justin... - pocałowala mnie w policzek na powitanie.

- Musimy porozmawiać - powiedziałem od razu i wszedłem do jej pokoju.

- Co się stało skarbie? - spytała nie domyślając się o co chodzi.

- Chodzi o nas.

- Nie rozumiem - popchnęła mnie na łóżko i usiadła na mnie całując w szyję.

- Przestań - To co robiła wcale nie pomagało.

Ściągnęła ze mnie skórzaną kurtkę i zabrała się za T-shirt.

- Wiesz po co przyszedłem, prawda?

- Domyślam się - zagryzła moją wargę. - I chcę ci pokazać, że będzie ci ze mną dobrze. Bardzo dobrze - poruszyła biodrami a ja nie kontrolując się jęknąłem i natychmiast stwardniałem.

Jestem tylko facetem.

- Przestań. Wiesz, że muszę to zrobić. Nie kocham cię.

- Nie musisz mnie kochać. Ważne, że kochasz się ze mną kochać - jęknęła, kiedy chwyciłem ją za biodra i docisnąłem do siebie.

- No dalej... Zrób to... - warknęła- Jak wolisz sobie walić zamiast posuwać mnie. Ona ci nie da.

Szybko zepchnąłem ją z siebie i sam zawisnąłem nad jej ciałem, ściągając z niej kusy szlafrok.

- Wiedziałam... - zaśmiała się i poruszyła biodrami, pokazując mi, że pragnie mojego dotyku.

Co ja robię?

Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie Dove, by po chwili wpić się w usta blondynki.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Donde viven las historias. Descúbrelo ahora