2~8. Ze mną się nie pożegnasz?

2.2K 103 26
                                    

- Wróciłam! - krzyknęłam, wchodząc do mieszkania.

- Cicho, bo mały śpi - Nick objął mnie od tyłu w talii.

- Uśpiłeś go? - uśmiechnęłam się z niedowierzaniem.

- Udało mi się - pochwalił się. - Jak na spotkaniu?

- Ok.

- Kto to właściwie był?

- Mój były - przełknęłam ślinę, patrząc na minę Nicka.

- Aha - puścił mnie i uśmiechnął się smutno. - Fajnie było?

- Daj spokój. Dawno się nie widzieliśmy i chciał tylko pogadać. To wszystko.

- Jasne - uniósł ręce w geście poddania.

- Oh, daj spokój... - wtuliłam się w jego tors.

- Jestem zazdrosny.

- Nie masz powodów.

- Spotkasz się z nim jeszcze? - zapytał niepewnie.

- Nick...

- Czyli tak - pokiwał głową. - W porządku.

Westchnęłam i poszłam za chłopakiem do salonu.

- Nie podoba mi się to Dove.

- Ale co?

- To, że się z nim spotykasz.

- To był jeden raz. W dodatku zaraz wyszłam.

- On jest dla ciebie ważny?

- Był - powiedziałam. - Nie bądź zazdrosny.

- Jestem. Cholernie jestem.

- Nick, kocham tylko ciebie -powiedziałam.

Chłopak westchnął i pocałował mnie w czoło.

Czułam się źle, bo Nick nadal nie wie, że Justin jest ojcem Nate'a. Nie chcę go okłamywać, ale musiałabym powiedzieć o tym też Justinowi. Niech zostanie tak jak jest. Może to nie uczciwe, ale Jay brał narkotyki. To nie jest bezpieczne dla dziecka. Nie wiadomo co mu strzeli do głowy. Jest... Był agresywny przed braniem, po prostu się boję.

- O czym myślisz? - głos Nicka wyrwał mnie z transu.

- O niczym ważnym - powiedziałam. -Obejrzymy coś?

OCZAMI JUSTINA

- Justin, pójdziemy na spacer?

- Nie teraz.

- Justin no...

- Powiedziałem coś. Teraz nie.

- A kiedy?

- Nie wiem.

- A pobawimy się, proszę...

- Jasmine kurwa!

Po spotkaniu z Dove nie miałem na nic ochoty. Dotarło do mnie, że już mnie nie kocha i byłem cholernie zły. Miałem ochotę zapalić a najlepiej coś wciągnąć.

- Mieliśmy spędzić czas razem!

- Jazzy powiedziałem nie! - krzyknąłem. - Nie rozumiesz?! Nie mam czasu ani ochoty na jebane spacery i zabawy!

W oczach dziewczynki pojawiły się łzy. Westchnąłem i potarłem kark.

- Poniosło mnie. Po prostu nie mam dzisiaj ochoty na nic. Jutro z samego rana pójdziemy na spacer, huh?

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz