29. Nie mogę cię posiąść...

3.5K 155 40
                                    

- Dove, poczekaj - Justin złapał mnie za rękę, kiedy chciałam wyjść z łazienki. - Naprawdę nie to miałem na myśli.

- Ja na serio cały czas mam nadzieję, że ty jesteś inny niż się zachowujesz. Ale za każdym razem dostaje dowód na to, że nie można ci ufać i, że jesteś zwykłym dupkiem. Myślisz, że kim ja jestem? Nie jestem dziwką, która da ci kiedy chcesz!

- Wiem! - chwycił mnie za ramiona. - Wiem do cholery! I wcale tak o tobie nie myślę!

- Nie dotykaj mnie! - jednak mnie nie puścił.

- Uwierz mi - naciskał. - Miałem na myśli, że...

- Że?

- Że nie mogę mieć ciebie, choć bardzo chcę. Jesteś cholernie pociągająca i podniecasz mnie bardzo, zwłaszcza kiedy mi tak pyskujesz... A myśl, że nie mogę cię posiąść mnie dobija. Tak bardzo chcę być twoim pierwszym... Chcę mieć świadomość, że to mnie powierzyłaś swoją cnotę... Bo kurewsko tego pragnę - szepnął mi do ucha.

- Czyli miałam rację. Chcesz mnie przelecieć - mruknęłam, kiedy przyciągnął mnie do siebie. - Ale dobrze wiesz, że nie możesz, więc pieprzysz inne laski... - jęknęłam kiedy przygryzł moją szyję - To nie fair... - pchnęłam go na ścianę na co warknął zdziwiony.

Nie zastanawiając długo złapał mnie za pośladki.

- Ale nie pomyślałeś, że... - musnęłam jego szyję na co zamruczał mi do ucha. - Że ja może nie chcę...

Chwycił mnie za ramiona i tym razem on mnie docisnął do ściany i pocałował mnie w szyję.

- Chcesz...widzę jak na ciebie działam.

- I nie pomyślałeś, że może nie jestem dziewicą - odepchnęłam go i zostawiłam tam gdzie stał.

Jego mina była bezcenna. Był w kompletnym szoku.

- Spałaś z tym frajerem? - spytał.

- Nie, nie spałam z nim - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- Kłamiesz. Puściłaś się. Jak zwykła dziwka!

- Nie! Nie masz pojęcia jak się to stało, więc nie pierdol! Nie spałam z nim i nic ci do tego!

- Kłamiesz! Myślałem, że jesteś inna!

- I tylko dlatego, że nie jestem dziewicą i nie będziesz mnie ruchał od razu mam być dziwką?!

- Nie pierdol! Musiałaś się puścić!

- Nie puściłam się! - uderzyłam go w twarz. - Nic nie wiesz! Jesteś potworem! Nienawidzę cię!

- Dove! To mi wytłumacz jak w inny sposób można stracić cnotę, huh?

- Nic ci do tego! - powtórzyłam.

- Wiesz co?! Zapomnij o wszystkim co ci mówiłem. Nie chcę ruchać szmaty.

Znów go uderzyłam, ale tym razem złapał mnie za nadgarstek.

- Nie rób tego nigdy więcej - polecił mi mrużąc ze złością oczy.

- Puszczaj!

- Przeproś!

- Puszczaj kretynie! - czułam jak mocno ściska mi rękę. - No puść! - jęknęłam i zacisnęłam zęby z bólu. -Justin, puść...

- Nigdy więcej nie podnoś na mnie ręki!

- Justin... - próbowałam wyszapać rękę, co spowodowało jeszcze większy ból.

Gwałtownie mnie od siebie odepchnął i ukrył twarz w dłoniach. Uciekłam do łazienki i obmyłam twarz zimną wodą.

Nie jestem dziwką!  To wcale nie tak jak on myśli!

- Dove? - usłyszałam pukanie do drzwi. - Proszę, wyjdź.

- Nie - szybko sięgnęłam po żyletkę.

- Błagam nie rób nic sobie... - poprosił. - Nie przeze mnie. 

Zawahałam się, poczym z westchnięciem odłożyłam przedmiot do kosmetyczki.

- Dove?

Szybko wzięłam prysznic i ubrałam piżamy. Otworzyłam drzwi i minęłam Justina bez zerknięcia na niego kątem oka.

- Cięłaś się?

Wzruszyłam ramionami i położyłam się do łóżka.

Wal się, Bieber.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Where stories live. Discover now