64. Nie zabierzecie jej!

2.5K 111 17
                                    

Znów obudziłam się z krzykiem. Nie było koło mnie Justina, więc szybko zatłukłam się w ścianę za mną.
Dosłownie chwilę później mój brat wszedł do mojej sypialni i kładąc się obok mnie, wziął mnie w objęcia.

- Spokojnie... - szepnął.

Powoli się uspokajałam pod wpływem jego dotyku.

- Przepraszam Dove. Nie powinienem był mówić tego o Justinie. Ja chcę cię tylko chronić, bo kocham cię i się martwię.

- Wiem. Nie jestem zła - powiedziałam. - Ja też cię kocham. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.

- Daj spokój - pocałował mnie w skroń. - Śpij...

Zamknęłam oczy i spróbowałam się odprężyć.

- Czy Jay został?

- Nie - szepnął. - Nie myśl o niczym. Będziesz wykończona jak się nie wyśpisz.

- A ty?

- Martw się o siebie - zaśmiał się cicho.

Nie wiem kiedy zasnęłam.

***

Rano obudziłam się w ramionach brata. Widocznie był zbyt zmęczony by wracać do siebie. Wyplątałam się z uścisku i poszłam do łazienki się umyć i przebrać.


OCZAMI JUSTINA

- Juss! - obudziłem się, kiedy ktoś, a raczej moja siostra skoczyła na mnie. -Juss!

- Co jest? - przetarłem oczy. - Czemu nie śpisz?

- No, bo ktoś puka do drzwi.

Zdziwiony ubrałem spodnie i koszulkę i otworzyłem.

- Dzień dobry, posterunkowy wydziału od spraw nieletnich. Zastałem pana Justina Biebera?

- Tak - westchnąłem.

- Mogę wejść?

- Nie. Jestem trochę zajęty.

- Przykro mi. Musi mnie pan wpuścić. To sprawa wymagająca rozmowy, a nie chce Pan chyba dzielić się tym z sąsiadami.

- Proszę - niechętnie wskazałem na mieszkanie zamykając za policjantem drzwi.

- Nie będę ukrywał, że chodzi o dziecko. Jeśli pamiętam... Jasmine?

Kiwnąłem głową.

- Straciła matkę, ojciec nie daje znaku życia... Procedurą...

- Chwila - przerwałem mu. - Za dwa dni będę pełnoletni. Nie zabierzecie mi jej.

- Proszę o spokój. Nie chodzi o to czy będzie Pan pełnoletni czy nie. Może oczywiście Pan złożyć wniosek o przyznanie praw prawnego opiekuna, ale to wymaga czasu. I co najważniejsze, musimy mieć pewność, że małej nic złego tu się nie dzieje.

- Słucham? Pan uważa, że ja krzywdzę swoją siostrę?

- Oczywiście, że nie. Musimy sprawdzić warunki do życia, rozwoju, nauki w przyszłości... Nie wiem... Atmosferę jaka tu panuje. Zastanawiam się czy nie było by lepszym rozwiązaniem by do tego czasu Jasmine nie została przeniesiona do ośrodka, gdzie...

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Where stories live. Discover now