2~37.Jesteś niewyżyty

1.9K 105 23
                                    


Poczułam pocałunek na czole i zerknęłam w górę. Kale uśmiechnął się i przytulił mnie.

- Widziałem twoją rękę - szepnął mi do ucha. - Dlaczego?

- Daj spokój. Nic się nie stało - chciałam go uspokoić.

- Dove. Pytam serio. Dlaczego to zrobiłaś?

- Uspokój się - poprosiłam.

- Mała, nie mogę się uspokoić. Pokonałaś depresję, kiedy widzę, że znów zaczęłaś... Nie mogę nawet o tym myśleć.

- Kale... - wtuliłam się w niego, wsłuchując się w bicie jego serca. - Nie wróciłam do tego. To jednorazowe, nie wpadnę w to znowu.

- Martwię się - uśmiechnął się smutno. - Bardzo się o ciebie boję, mała.

- Nie musisz - podszedł do nas Justin i poklepał go po plecach. - Będę jej teraz pilnował trzy razy bardziej. Skarbie, musisz się dzisiaj spakować. Chcę jutro już wyjechać - zwrócił się do mnie, na co pokiwałam głową.

- Ja też się pójdę spakować. Jak wyjadę dzisiaj, to Lynn się ucieszy.

- Umm, Kale - Justin podszedł do mojego brata i wziął go na stronę

Zmarszczyłam brwi i przyglądałam się jak rozmawiają. W końcu Kale pokiwał głową i poszedł na górę, a mój chłopak podszedł do mnie.

- Co jest? - spytał.

- Spiskujecie za moimi plecami? -zaśmiałam się.

- Możliwe - przytulił się do moich pleców i pocałował mnie w kark. - Nie bój się, to nic złego.

- Czemu jedziemy już jutro? Nie możemy...

- Myszko, nie zaczynaj. Mówiłem, że dostałem robotę - ujął moją dłoń i spojrzał mi w oczy. - Jeśli nie chcesz to...

- Chcę - uśmiechnęłam się. - Bardzo chcę.

- Justin, zjadłam - usłyszeliśmy głos Jazzy. - Juss!

- Idę! - zawołał i wywrócił oczami, na co się zaśmiałam.

Poszłam do pokoju i szybko się ubrałam w jeansy i czarną, zwiewną koszulkę.

- Gdzie jesteś? - usłyszałam Justina z dołu.

- W pokoju!

Po chwili usłyszałam szczęk zamka i dłonie na biodrach.

- Co robisz? - zaśmiałam się. - Justin, muszę się spakować.

- Mamy na to cały dzień, a ja już nie wytrzymam. Cały ranek kręciłaś przede mną tyłkiem w kusej piżamie. To tortury - pocałował mnie w szyję.

- Jesteś niewyżyty.

- Raczej nikogo porządnie nie wypieprzyłem - jęknął z frustracji.

- Pieprzyć to ty możesz dziwkę w burdelu - odepchnęłam go.

- Oh, wiesz co miałem na myśli. Skarbie, błagam - pocałował mnie popychając na łóżko.

- Nie, Justin - pokręciłam głową, kiedy zaczął rozpinać mi spodnie. - Proszę cię - szepnął mi w szyję a za chwilę poczułam jego dłoń w okolicy mojej strefy intymnej.

- Justin, nie. Nie, umm... -westchnęłam. - Bieber, nienawidzę cię.

- Kochasz mnie skarbie - uśmiechnął się, całując mnie.

W tej chwili rozległ się płacz Nate'a, a Justin przeklął głośno odsuwając się ode mnie.

- Jay, muszę - posłałam mu współczujące spojrzenie.

Pokiwał głową i niechętnie mnie puścił.

- Kocham cię - posłałam mu pocałunek.

Wyszłam z pokoju i omal nie wpadłam na Kale.

- Ty zbereźnico! - zaśmiał się, uśmiechając się głupio.  - Jak mogłaś tak zgrzeszyć?! - poruszył brwiami.

- Zamknij się - szturchnęłam go łokciem.

Przyglądał mi się z szerokim uśmiechem na ustach w sposób jaki zawsze mnie krępował.

- Przestań! - zakryłam twarz dłońmi, rumieniąc się.

- Oh, serio? Teraz się wstydzimy? Żartuję mała - zaśmiał się przytulając, mnie. - Jest i Justin - wskazał na chłopaka, który wyszedł z sypialni. -Ładnie to tak wykorzystywać moją siostrę?

- Jakie to wykorzystanie? Powinieneś się cieszyć, że twoja siostra jest przeze mnie pożądana - uśmiechnął się.

- Gdybym nie wiedział, że ją puknąłeś i zaciążyłeś jak miała siedemnaście lat to bym się bardziej cieszył - mrugnął i obaj się zaśmiali.

- Kale! - upomniałam go. - Jesteście głupi.

- Oj, myszko. To są żarty - Justin cmoknął mnie w głowę.

- Dobra, w czasie, gdy chciałeś wykorzystać moją siostrę... - pokręcił głową. - Ja się dokończyłem pakować i mogę jechać. Widzimy się za dwa, trzy dni - pocałował mnie w czoło, kiwnął głową do Justina, wziął walizkę i wyszedł kierując się do auta.

Spojrzałam na Justina zaciskając ze złością usta.

- Nie patrz tak na mnie - poprosił. -Żartowaliśmy - wydymał wargi i zrobił smutne oczy. - Nie złość się na mnie.

Pocałowałam go na co się uśmiechnął przez pocałunek.

- Moja dziewczynka.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz