66. Wyluzuj.

2.6K 117 15
                                    

Splotłam nasze palce, kiedy po ubraniu się wróciliśmy do kuchni.

- Jazzy! - zawołał na co mała niepewnie przybiegła. - Skarbie, przepraszam - wziął ją na ręce i przytulił. - Nie chciałem cię uderzyć. Ani krzyczeć. To przez takie tabletki. Nie byłem sobą.

Jasmine uśmiechnęła się i wtuliła się w brata.

- Justin, czy ty biłeś Dove?

- Słucham?

- No bo ona bardzo krzyczała.

Natychmiast spłonęłam rumieńcem a Justin się zaśmiał.

- Nie kochanie. Dove krzyczała, bo jej było dobrze.

Schowałam twarz w dłoniach, a Juss podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło.

- Nie wstydź się. Nie ma czego.

Postawił małą na ziemi i przyciągnął mnie do siebie.

- Zostań dziś u mnie - poprosił, smyrając mnie nosem po szyi.

- Nie mogę - westchnęłam. - Obiecałam Kale'owi, że spędzę z nim trochę czasu.

- Daj spokój...

- Juss - pokręciłam głową.

W tej chwili usłyszałam dźwięk mojego telefonu.

Zerknęłam na wyświetlacz.

- To Kale. Pisze, że coś mu wypadło i, że nie może dziś ze mną wyjść.

- No widzisz? Jesteś na mnie skazana - uśmiechnął się szeroko, przenosząc ręce na moje pośladki, na co się spięłam. - Co jest?

- To, że to zrobiliśmy, to nie znaczy, że się już nie boję - powiedziałam cicho.

- Myślałem, że się odblokowałaś.

- Jak widać nie - położyłam mu ręce na piersi i lekko go odepchnęłam, by się odsunąć, ale złapał mnie za biodra bym się nie ruszyła z miejsca. - Justin no.

- Wiesz, że to co zrobiliśmy to dużo dla mnie znaczyło?

- Wiem - uśmiechnęłam się.

- Za dwa dni mam urodziny i mam jedno życzenie. Chcę, żebyś mi coś obiecała.

- Co?

- Obiecaj mi, że zawsze będziemy razem. Że mnie nie zostawisz - oblizał usta ze zdenerwowaniem.

- Ja... Obiecuję Justin - wtuliłam się w jego pierś wdychając jego zapach.

- Moja księżniczka.

- Twoja.

- Tylko moja - pocałował mnie w czubek głowy.

- A ja też jestem księżniczką? - spytała Jazzy.

- Tak - zaśmiał się. - Ale ty kiedyś znajdziesz swojego księcia.

- Ja już znalazłam - powiedziałam.

***

- Obejrzymy coś? - spytałam.

- A co? - Justin rzucił się na łóżko i skradł mi całusa.

- Coś fajnego. Masz DVD?

- Mam... - podrapał się po karku. - Ale nie są odpowiednie...

- Oh, no daj...

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Where stories live. Discover now