2~10. Nie odpuszczę

2.1K 110 22
                                    

- Straciłem ciebie.

- Przestań Justin. Jesteś młody, masz szansę znaleźć miłość, mieć z nią dziecko.

Odłożyłem Nathana do łóżeczka i oparłem się o nie rękami zamykając na chwilę oczy.

- Na pewno znajdziesz kogoś kogo pokochasz i...

- Kurwa dziewczyno, nie chcę nikogo innego! - krzyknąłem, odwracając się do zszokowanej Dove. - Nie rozumiesz? - dodałem ciszej. - Byłem z innymi przez te dwa lata i wiesz co? Nie potrafię się zakochać. Bo ty byłaś tą, która pokazała mi, że umiem kochać i ty jesteś tą którą będę kochać zawsze.

- Nie wiesz co mówisz...

- Wiem. Doskonale wiem Dove -podszedłem do niej i chwyciłem jej twarz w moje dłonie patrząc jej w oczy i delikatnie głaszcząc kciukami.

- Powinienem teraz mieć w dupie twojego chłopaka i pocałować cię, aż nam zabraknie tchu. Cholernie chcę to zrobić. Ale nie mogę. Wiesz dlaczego?

Pokręciła głową.

- Bo pokazałaś mi, że mam jebane sumienie i gdy to zrobię będę miał jebane wyrzuty sumienia, że znowu cię skrzywdziłem.

Odsunąłem się od niej i stanąłem przy oknie.

- Juss...

Drgnąłem na chwilę słysząc to zdrobnienie.

- Właściwie po co mam się starać i płaszczyć się przed tobą jak idiota, skoro znowu wybierzesz innego? Próbowałem się zmienić. Widocznie tylko wszystkich ranię i wszystko psuję. Może niepotrzebnie jeszcze żyję? Ojciec miał rację, że do niczego się nie nadaję i, że byłem jebaną wpadką, która nie powinna mieć miejsca.

- Nie mów tak... - poprosiła ściśniętym głosem. - Błagam... To nie prawda.

- Dlaczego znowu ktoś między nami staje? - zapytałem, spoglądając jej w oczy. - Byłaś ze mną szczęśliwa...

- Byłam - potwierdziła. - Oczywiście, że byłam, ale nie możesz tak nagle pojawiać się po dwóch latach i myśleć, że do ciebie wrócę. To nie tak działa.

- To ty wyjechałaś. Ty mnie zostawiłaś.

- Miałam powód - pokręciła głową ze łzami w oczach.

Objąłem ją a ona wtuliła się w moją pierś cicho płacząc.

- Powiedz mi... Nic już do mnie nie czujesz? - zapytałem, mówiąc w jej włosy.

- Juss... Ja... powiedziałam, że cię nie kocham. Kocham Nicka, ale nie. Czuję coś do ciebie. Ale miłość wyparowała w chwili gdy mnie uderzyłeś.

- Przepraszam. Za wszystko.

- Już ci dawno wybaczyłam.

Pocałowałem ją w czubek głowy i ponownie się w nią wtuliłem.

- Pizza już... - Nick wszedł do pokoju i stanął zszokowany patrząc na nas. - Przyjechała - dokończył. - Przeszkadzam?

- Nie.

- Trochę - powiedziałem, pozwalając Dove się oswobodzić z moich objęć.

- Może już zejdziemy, bo wystygnie...? - zaproponowała brunetka.

Kiwnęliśmy głową i zeszliśmy za nią na dół. Usiadłem przy stole obok Jasmine a Dove poszła do kuchni z Nickiem. Powinienem wstydzić się, że to się stało, ale się cieszę. Bardzo się cieszę.

OCZAMI DOVE

- Możesz mi powiedzieć co tam się działo? - zapytał mnie Nick, gdy znaleźliśmy się w kuchni we dwoje.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Donde viven las historias. Descúbrelo ahora