35. Jeszcze będziesz moja

3.2K 157 11
                                    

Justin mi nie pozwolił wstać do dziesiątej. Leżeliśmy wtuleni w siebie i sama się sobie dziwię, ale
czułam, że mówi prawdę. Wciąż nie mogę uwierzyć, że Justin się we mnie zakochał.
Jego ręka oplatała mnie w talii i słyszałam jego ciche pochrapywanie.

- Justin? - delikatnie się obróciłam w jego stronę. - Wstawaj... - przejechałam mu palcem po tatuażu na klatce piersiowej.

- Justin - pocałowałam go tam gdzie znajdował się krzyż.

- Jeszcze chwilę, Jazmine - zamruczał przez sen.

- Justin, już po dziesiątej.

- Chcę spać - przysunął się do mnie i wtulił twarz w moje włosy.

- No wstawaj... - westchnęłam.

- Za chwilę, proszę... - pocałował mnie w szyję.

- Justin, przestań... - poprosiłam.

- Dlaczego? - jego ręka wjechała pod moją koszulkę. - Chcę tylko ci sprawić przyjemność...

- Nie chcę - zabrałam jego rękę z mojego brzucha.

Pocałował linię mojej szczęki i zjechał pocałunkami na moją szyję i dekolt.

- Justin, no... Przestań.

- Dlaczego?

- Bo nie chcę - powiedziałam już bardziej stanowczo. - Mówię coś.

Chłopak zaprzestał swoich działań a ja chciałam wstać, ale nie pozwolił mi na to mocniej mnie oplatając ramieniem.

- Nie chciałem nic złego - wymruczał mi we włosy.

- Wiem - westchnęłam. - Justin, serio musimy już wstać.

- Nic nie muszę. Mogę robić co chcę, a chcę leżeć z dziewczyną, na której mi zależy.

- Ta sytuacja jest dość skomplikowana. Mam chłopaka, ty dziewczynę, a leżymy sobie razem i...

- Się całujemy - dokończył za mnie. -Zerwij z Brunem. I tak niedługo wyjeżdżamy.

- Nie mogę.

- Możesz. Jeżeli coś do mnie czujesz to nie okłamuj go. Proszę cię.

- Wiesz, że to nie jest takie proste.

- Jest proste, tylko ty to utrudniasz - jego klatka piersiowa unosiła się szybko. - Nie kochasz go.

- Skąd wiesz?

- To co czujesz do mnie? Powiedz.

Nie wiem co czuję do Bruna. Bardzo jest dla mnie ważny. Ale zakochałam się w Justinie, co do tej pory mnie dziwi.

- No powiedz! - krzyknął patrząc na mnie z bólem w oczach.

- Ja... Mi też na tobie zależy. Ale...

- Nie kochasz go. Nie znasz go.

- To nie takie proste.

Justin złączył nasze usta a ja zamknęłam oczy i oddałam pocałunek.

- Widzisz? Jeżeli kochasz jego... To czemu bawisz się mną?

- To nie tak, Justin.

- Wiem, że sprawiłem ci przykrość tyle razy, ale zakochałem się w tobie i nie poddam się tak łatwo. Jeszcze będziesz moja. Tylko moja - cmoknął moje usta i zszedł z łóżka.

- Justin, gdzie idziesz? - spytałam, kiedy szukał swojego podkoszulka.

- Na śniadanie. Idziesz ze mną czy...?

- Nie wiem czy to dobry pomysł. Idź z Kelsey.

- Jak chcesz - warknął.

-.Juss, nie złość się... - położyłam mu ręce na ramionach i odwróciłam w moją stronę.

- Nienawidzę być zakochanym - westchnął.

- Czemu?

- Bo nie potrafię ci się sprzeciwić i nie potrafię się na ciebie złościć - zaśmiał się. - Jesteś piękna.

Pocałował mnie delikatnie.

- Przebierz się, bo ta piżamka mnie zbyt kusi - szepnął mi do ucha.

Odepchnęłam go ze śmiechem i poszłam się przebrać.

Tak. Zakochałam się w Justinie.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔Where stories live. Discover now