9.Wygraj to dla mnie

4.1K 186 18
                                    

Kolejna noc, kolejny koszmar, kolejny ból w sercu.

Znowu obudziłam się w nocy zlana zimnym potem.

Kale próbował mnie uśpić leżąc koło mnie.

- Kale - szepnęłam.

- Tak? - spytał zaspanym głosem.

- Przepraszam...

- Za co? - zdziwił się.

- Codziennie się nie wysypiasz przeze mnie. Chodzisz do pracy a przeze mnie jesteś zmęczony. Nie musisz do mnie przychodzić...

- Dove - zapalił światło. - Jesteś moją małą siostrzyczką. Nie pozwolę byś była sama. To co cię spotkało to też moja wina.

- Nie...

- Nie było mnie przy tobie. Byłem w tej cholernej szkole z internatem, a ty cierpiałaś.

- Przestań.

- Taka prawda. Przepraszam cię za to. Obiecałem sobie, że już zawsze będę przy tobie jak będziesz mnie potrzebowała. A potrzebujesz mnie teraz.

- Kocham cię braciszku - wtuliłam się w niego.

- Kocham cię Dove.

***

- Konkurs polega na tym, żeby napisać najlepsze opowiadanie - powiedziała nauczycielka angielskiego. - Nagrodą główną jest wycieczka do Europy. Dwa tygodnie w Wielkiej Brytanii.

Klasa wykazała swoją aprobatę.

- Mogą wygrać dwie osoby. Tylko.
Macie czas do jutra. Wiem, nie długo, ale mamy mało czasu, żeby zgłosić uczestników. Jesteście chętni?

Cała klasa się zgodziła i zaczęły się dyskusje.

- Chciałabym pojechać - szepnęłam do Hanny.

- W czym problem? Napiszemy jakieś fajne opko i pojedziemy we dwie -wzruszyła ramionami.

- Ja nie umiem pisać.

- No spróbuj chociaż. Będzie fajnie.

OCZAMI JUSTINA

Cholera, chciałbym tam polecieć. Nigdy nie byłem w Europie i taka okazja jak dla mnie może się nie powtórzyć.
Tyle, że z dwójką z Angielskiego trudno wygrać.

Po dzwonku szedłem za Stottem, klasowym kujonem. Kiedy wszedł do łazienki, docisnąłem go do ściany.


- Justin? - w jego oczach można było zobaczyć strach.

- Sprawa jest. Będziesz brał udział w konkursie?

- Taak... - zająkał się.

Co za debil.

- Super. Masz to dla mnie wygrać.

- Nie rozumiem.

- Czego tu kurwa nie rozumieć? Piszesz, wygrywasz, nagrodę oddajesz mnie.

- Ale...

- Rozumiesz? Jak nie... To nie chce byś w twojej skórze!

Chłopak kiwnął głową i natychmiast uciekł z łazienki.

Łatwo poszło.

OCZAMI DOVE

Spojrzałam na zegarek. Była już dwudziesta trzecia a ja nie mogłam nic wymyśleć. Kosz przy biurku był pełen pogniecionych kartek a moja ręka poprostu odpadała. To na nic. I tak nie uda mi się tego napisać.

Jeszcze raz zerknęłam na regulamin.

Dowolna tematyka, opowiadanie, charakterystyka lub opis przeżyć wewnętrznych.

Opis przeżyć wewnętrznych?

- Mam! - krzyknęłam i zabrałam się za pisanie.

***

- Czytałam wasze prace i był bardzo trudny wybór, ale praca dwójki z was zapadła mi w sercu. Najbardziej -nauczycielka chodziła między ławkami.

Rozdała każdemu jego wypracowanie.

Zetknęłam na swoją kartkę.

Zostań po lekcji. Gratuluję.

Głosił komentarz pod tekstem.

- Pani profesor ja mam do pani pytanie. Czy mógłbym oddać komuś swój bilet? - spytał Scott. Wygląda na to, że to on jest drugi.

- Jesteś pewien?

- Tak.

- W takim razie niech osoba, która ma jechać za ciebie, zostanie po lekcji.

Kiwnął głową.

***

Zostałam w klasie ja i...

- Więc to tobie Scott oddał bilet?

- Tak - odpowiedział Justin. - Dove, co ty? - spojrzał na mnie zdziwiony.

- Moja praca wygrała. Jadę na wycieczkę.

- Jedziecie obydwoje - uśmiechnęła się anglistka.

I'll show you /JB/ 1&2 ✔जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें