Kolejna noc, kolejny koszmar, kolejny ból w sercu.
Znowu obudziłam się w nocy zlana zimnym potem.
Kale próbował mnie uśpić leżąc koło mnie.
- Kale - szepnęłam.
- Tak? - spytał zaspanym głosem.
- Przepraszam...
- Za co? - zdziwił się.
- Codziennie się nie wysypiasz przeze mnie. Chodzisz do pracy a przeze mnie jesteś zmęczony. Nie musisz do mnie przychodzić...
- Dove - zapalił światło. - Jesteś moją małą siostrzyczką. Nie pozwolę byś była sama. To co cię spotkało to też moja wina.
- Nie...
- Nie było mnie przy tobie. Byłem w tej cholernej szkole z internatem, a ty cierpiałaś.
- Przestań.
- Taka prawda. Przepraszam cię za to. Obiecałem sobie, że już zawsze będę przy tobie jak będziesz mnie potrzebowała. A potrzebujesz mnie teraz.
- Kocham cię braciszku - wtuliłam się w niego.
- Kocham cię Dove.
***
- Konkurs polega na tym, żeby napisać najlepsze opowiadanie - powiedziała nauczycielka angielskiego. - Nagrodą główną jest wycieczka do Europy. Dwa tygodnie w Wielkiej Brytanii.
Klasa wykazała swoją aprobatę.
- Mogą wygrać dwie osoby. Tylko.
Macie czas do jutra. Wiem, nie długo, ale mamy mało czasu, żeby zgłosić uczestników. Jesteście chętni?Cała klasa się zgodziła i zaczęły się dyskusje.
- Chciałabym pojechać - szepnęłam do Hanny.
- W czym problem? Napiszemy jakieś fajne opko i pojedziemy we dwie -wzruszyła ramionami.
- Ja nie umiem pisać.
- No spróbuj chociaż. Będzie fajnie.
OCZAMI JUSTINA
Cholera, chciałbym tam polecieć. Nigdy nie byłem w Europie i taka okazja jak dla mnie może się nie powtórzyć.
Tyle, że z dwójką z Angielskiego trudno wygrać.Po dzwonku szedłem za Stottem, klasowym kujonem. Kiedy wszedł do łazienki, docisnąłem go do ściany.
- Justin? - w jego oczach można było zobaczyć strach.
- Sprawa jest. Będziesz brał udział w konkursie?
- Taak... - zająkał się.
Co za debil.
- Super. Masz to dla mnie wygrać.
- Nie rozumiem.
- Czego tu kurwa nie rozumieć? Piszesz, wygrywasz, nagrodę oddajesz mnie.
- Ale...
- Rozumiesz? Jak nie... To nie chce byś w twojej skórze!
Chłopak kiwnął głową i natychmiast uciekł z łazienki.
Łatwo poszło.
OCZAMI DOVE
Spojrzałam na zegarek. Była już dwudziesta trzecia a ja nie mogłam nic wymyśleć. Kosz przy biurku był pełen pogniecionych kartek a moja ręka poprostu odpadała. To na nic. I tak nie uda mi się tego napisać.
Jeszcze raz zerknęłam na regulamin.
Dowolna tematyka, opowiadanie, charakterystyka lub opis przeżyć wewnętrznych.
Opis przeżyć wewnętrznych?
- Mam! - krzyknęłam i zabrałam się za pisanie.
***
- Czytałam wasze prace i był bardzo trudny wybór, ale praca dwójki z was zapadła mi w sercu. Najbardziej -nauczycielka chodziła między ławkami.
Rozdała każdemu jego wypracowanie.
Zetknęłam na swoją kartkę.
Zostań po lekcji. Gratuluję.
Głosił komentarz pod tekstem.
- Pani profesor ja mam do pani pytanie. Czy mógłbym oddać komuś swój bilet? - spytał Scott. Wygląda na to, że to on jest drugi.
- Jesteś pewien?
- Tak.
- W takim razie niech osoba, która ma jechać za ciebie, zostanie po lekcji.
Kiwnął głową.
***
Zostałam w klasie ja i...
- Więc to tobie Scott oddał bilet?
- Tak - odpowiedział Justin. - Dove, co ty? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Moja praca wygrała. Jadę na wycieczkę.
- Jedziecie obydwoje - uśmiechnęła się anglistka.
आप पढ़ रहे हैं
I'll show you /JB/ 1&2 ✔
फैनफिक्शनDove i Justin zaczęli się nienawidzić od pierwszego spotkania. Chłopak obiecał, że będzie jej niszczyć życie. Dziewczyna została w przeszłości bardzo skrzywdzona i cierpi, lecz chłopak tego nie widzi. Czy nienawiść da się przezwyciężyć? Cześć dru...