-19-

13.1K 648 69
                                    

Minął tydzień, odkąd ja i Jo siedziałyśmy w kryjówce gangu. Dzisiejszego wieczoru postanowiliśmy dobrze się zabawić i ruszyć całą grupą na ostrą imprezę.

- Który mi zazdrości tych dwóch blondynek u boku? - Noah wziął mnie i Jo pod ramię, śmiejąc się w kierunku Charliego i Shiley'a. Oboje pokręcili głowami i wymienili się spojrzeniem, po czym dalej wiązali swoje buty. Darcy miała na sobie czarną, obcisłą sukienkę, taką samo jak Mia, tylko, że nieco dłuższą. Jo też o dziwo ubrała na siebie hebanową kieckę, jednak z rozkloszowanym dołem, jedynie ja stałam tam w czerwieni jak ta skończona idiotka, całkowicie wyróżniająca się z grupy. Miałam identyczne ubranie jak Amy Jo, tylko, że w innej barwie.

- Ona ma jasnobrązowe włosy! - żachnęła się ze śmiechem panna Carter, wskazując na mnie chudą dłonią.

- A ty jesteś farbowana! - krzyknęłam i obie dałyśmy sobie kuksańce w bok. Noah zaczął się chichrać i zaraził tym swoich kumpli.

- Mnie też będziecie posądzać? - zauważył Charlie, jedyny prawdziwy blondyn w tej grupie, a wszyscy na jego słowa i urażoną przy tym minę, wybuchnęli głośnym śmiechem. Szef był jasnowłosym z krwi i kości, a jego platynowy odcień można było ujrzeć z odległości kilkunastu metrów. Mimo, że włosy od skóry, z wiekiem zaczynały mu ciemnieć, nadal wyglądał bardzo seksownie w swoim odcieniu.

Hm, zbyt często używałam słowa seksowny przy określaniu go, ale niech będzie.

- Chwila mam pomysł... - Machnął ręką, bo dziś był o dziwo w wyśmienitym nastroju. - Mia, Darcy i Jo, chodźcie tutaj - zawołał dziewczyny, pomijając oczywiście przy tym mnie, za co posłałam mu lekceważące spojrzenie. - Patrzcie chłopaki jak wszystko się zgadza: jestem Charlie i mam swoje trzy aniołki. - Wskazał na rudą, brunetkę i blondynkę.

- Aniołki Charliego! - krzyknął Shiley i zaczął klaskać. - Cherry, a ty jesteś tą złą! Ona miała brązowe włosy! - dodał i klepnął mnie w plecy.

- A ty jesteś palmą w tle - fuknęłam, rozbawiając tym brata.

- Mówiłem, że jesteś tą złą. - Zamrugał kilkakrotnie oczami, udając niewiniątko.

- No już Rach, oni chcą cię tylko powkurzać - powiedział Noah i zarzucił mi rękę na ramię, przepuszczając w drzwiach.

- Jedyny facet w tym składzie. - Soojrzałam na Charliego i Shiley'a, a oni zrobili pokerowe miny.

Usiadłam z tyłu zielonego Corvette obok Noaha, Amy Jo, Mii i Darcy. Dzielnie się ścisnęliśmy, ale było tak niewygodnie, że Jo wygramoliła się z miejsca i usiadła na kolana Noaha, który był z tego bardzo zadowolony. Nieco mniej niż Shiley, jaki zajął miejsce pasażera. Charlie kierował, ale wątpię by było tak też w drodze powrotnej.

W przeciągu kilku chwil zajechaliśmy pod miejski klub, z którego wypadały krzesła i bijący się lub całujący ludzie. Ustaliśmy przy barku, a każdy zrobił nam miejsce, najwyraźniej wiedząc, że należymy do gangu. Czułam się mega zaszczycona, gdy to zrobili, chyba nie mniej niż Jo, z którą wzrokowo się porozumiałam. Chłopaki zamówili nam drinki, a ja rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było mnóstwo ludzi. Jedni na haju, inni pijący, a jeszcze jedni uprawiający seks. Nie byłam pewna, w jakie miejsce trafiliśmy, ale widok pieprzących się ludzi mało mnie fascynował. Shiley spojrzał na mnie ukradkiem i zaczął się śmiać. Nie sądziłam, że mój brat odwiedzał takie miejsca. Wcześniej był inny.
Kiedy wypiłam po sobie dwa kolorowe drinki, zakręciło mi się w głowie. O cholera, dawno nie balangowałam. Spojrzałam na przyjaciół. Shiley i Darcy gdzieś zniknęli, nie będę dochodzić czemu, bo jedno jest pewne: kiedy usłyszałam jak opowiadał jej bajkę o ptaszkach i motylkach zrobiło mi się niedobrze. Jako siedemnastolatka nadal byłam dziewicą i może to dziwne w dzisiejszych czasach, mało mnie do seksu ciagnęło. Pewnie to dlatego, że nie miałam go z kim uprawiać.

Game with badboys ✔️Where stories live. Discover now