*POV HAZEL*
Poderżnęłam gardło ostatniemu czarnuchowi, spod którego gwałtownie wylała się ciemnoczerwona ciecz. Ocierając nóż o własny rękaw, podniosłam głowę i popatrzyłam na Lucyfera. Szatyn postanowił „wyróżnić" szefa Bang Land, spośród sterty martwych trupów, dlatego przybił go gwoźdźmi do ceglanej ściany, na której z każdej strony był doskonale widoczny. Kończąc swoje dzieło, z dumą wytrzepał dłonie z resztek mięsa, które przylgnęło do niego i do młotka, po czym odrzucił narzędzie w róg, trafiając przy okazji w praktycznie posiekaną wcześniej, „prawą rękę" szefa czarnuchów. Odwracając się w moją stronę, zakręcił spluwą wokół palca i krótko się roześmiał.
— Przebiłem ilość twoich trupów o ponad połowę — stwierdził, z dumą się nade mną prostując. — I to w zajebistym stylu.
— Jesteś zbyt pewną siebie fają — wygarnęłam uszczypliwie, ale jednocześnie przyjęłam dłoń, którą mi zaoferował, przy wydostawaniu się spomiędzy łap zarżniętego grubasa. — Jedyny plus to ten, że nie musisz już zgrywać anioła. Twój charakterek i udawane, dobre maniery wywoływały szczyt irytacji. Za swoje wybryki zostałeś wypierdolony z nieba dawno temu, nie zapominaj.
— Coś ty — prychnął i strzepał z moich włosów coś, czego nie widziałam, choć zostawiło na włosach kleistą maź. — Sam stamtąd uciekłem.
Roześmiałam się.
— O, twoje poczucie humoru akurat lubię — powiedziałam zgodnie z prawdą i zaczęłam zmierzać u jego boku w stronę Rozalii.
— Tyle, że mówię całkiem poważnie — dodał, powodując, że jedynie wywróciłam oczami. Zastanawiało mnie, czy to komplementowanie podbijało jego ego i nakręcało go czy faktycznie miał do powiedzenia więcej, niż wszystkim się zdawało. W końcu był Lucyferem. — Zadowolona? — zagadnął do białowłosej, która oczekiwała nas przy wozie ze skrzyżowanymi ramionami.
— Więcej, niż zadowolona. Niezawiedziona. Ani trochę — potwierdziła, klepiąc go poufale po plecach, bo sięgnięcie do ramienia byłoby już nie lada wyzwaniem dla tak niskiej dziewczyny. — Chętnie przygarnęłabym cię na stałe, Lucy.
— Może da się załatwić — oświadczył, po czym ruszył na miejsce kierowcy. — Zależy, czy Chelsea będzie chcieć bywać u was częściej.
— Nie sądzę — mruknęła, siadając na przedzie obok Lucyfera i skinęła dłonią innym gangsterom, rozproszonym w czterech wozach, by ruszyli pierwsi. — Wszystko, co gangsterskie odraża ją. Niedługo nie będzie mogła na nas nawet normalnie spojrzeć. Radzę szukać jej dobrego psychologa.
— Jeśli uda mi się przełamać, to sprostuję ją — wtrąciłam, wpychając głowę między ich siedzenia, żeby móc uczestniczyć w rozmowie. O dziwo, w towarzystwie tej dwójki czułam się naprawdę wyjątkowo wyluzowana. — Od tego trudniejszy jest tylko pierwszy podpunkt.
— Wcale mnie to nie dziwi — sapnęła Roza i odrzuciła prostą grzywkę, która opadała na jej oczy. — Ostatnio, przyszła do willi tak naburmuszona, że nie wiedziałam nawet, w jaki sposób ją potraktować.
— Z reguły traktujesz większość jak powietrze — zauważyłam, na co żywo poderwała się od skórzanego oparcia, by na mnie popatrzeć.
— No właśnie — potwierdziła, rozkładając w rozemocjonowaniu ręce. — A przy niej musiałam się aż zastanowić.
— Myślenie cię boli? — prychnął Lucyfer, lekko unosząc jedną brew. Popatrzyłam na te jego wyjątkowo niebieskie oczy i zamyśliłam się na tyle, by nie usłyszeć odpowiedzi białowłosej. Kręcąc na boki głową, posłałam jej tylko krótkie spojrzenie, by utwierdzić się w tym, że na twarzy Rozy zagościł tajemniczy uśmiech. Zaczęło zastanawiać mnie czy ten typ się jej spodobał, czy po prostu aż w tak wielkim stopniu ceniła go poprzez piekielnie perfekcyjne umiejętności. Moja komórka w pewnej chwili zawibrowała, a ja uświadomiłam sobie, że faktycznie ją ze sobą zabrałam, by ostatecznie po wystarczająco długim czasie odezwać się do Zacha. Absolutnie nie zdziwiło mnie, że wiadomość pochodziła od niedawnego, wiernego partnera.
![](https://img.wattpad.com/cover/83916330-288-k759493.jpg)
CZYTASZ
Game with badboys ✔️
ActionTrylogia gangów z Los Angeles. Odważysz się z nimi zagrać? ******* Książka do remontu (I część napisana w 2016 roku, gdy miałam 15 lat). Treść książki zawiera wulgaryzmy i sceny przeznaczone dla osób powyżej osiemnastego roku życia. Czytacie na włas...