Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONE

13

- Nie.. nie jestem naćpany! Jestem w stu procentach trzeźwy.

Wyszczerzyłem się.

- Okej?

Calum spojrzał na mnie jak na debila i położył się na kanapie.

- Kylie miała wypadek.

Powiedział wystraszony Michael.

- Weź sobie nie rób jaj.

- Serio, zobacz.

Pokazał na telewizor.

- O kurwa...

Zobaczyłem jej ciało w samochodzie. Jest cała we krwi... Ratownicy ją wyciągają. Nie no serio? Kurwa mać.

Zerwałem się i rozejrzałem.

- Znowu Kylie?

Zapytał Calum.

- Kurwa ona miała wypadek, a ty się pytasz czy znowu ona?

- Co? Nie miała wypadku, jest cała i zdrowa w domu.

- Że co?

- No to, miałeś zły sen po prostu.

- Nie.. był zajebisty.. ale później było słabo.

- Opowiadaj.

Udał dziewczynę i usiadł w siadzie skrzyżnym.

- No... Chciała ze mną pogadać, powiedziała że jak wrócę to musimy pogadać. Ja się ucieszyłem i w ogóle, a później Michael powiedział że miała wypadek.

- Nieźle... Ale Luke... Musisz się z tym ogarnąć, bo ty co noc masz z nią jakiś koszmar. Później jesteś zmęczony i nic ci nie wychodzi.

- A wiesz co zrobić żeby kontrolować sny?

- Nie...

- No właśnie.

- Właśnie... Fajna jest ta piosenka.

Spojrzał na jakąś kartkę.

- Odłóż na miejsce.

- Ale no ona jest zajebista. She sleeps alone ma heart wants to come home... I wish i was, i wish i was beside You.

Zaczął nucić.

- Wiesz co to prywatność?

- Takiego wyrazu nie ma w moim słowniku.

- Słuchaj... Nie będziemy jej udostępniać, śpiewać czy chuj wie co. Na Amnesie się zgodziłem, ale na to nie.

- Wredny jesteś, wiesz?

- Dzięki.

Położyłem się z powrotem i dałem ręce pod głowę.

- Masz jeszcze jakąś?

- Nie.

- Luke...

- Mam, ale nie dam.

Przewrócił oczami.

- Dlaczego?

- Bo nie, to są prywatne piosenki i już.

Wstałem, wziąłem kartkę z jego rąk i poszedłem do kuchni. Nie mam zamiaru ich udostępniać ani nic. Są prywatne i już. I dlaczego Calum znowu znalazł moją piosenkę?

- Dobra za godzinę jedziemy dalej, więc ruszać się.

Przyszedł Ashton.

- A Dawid za ile będzie?