30

11K 516 294
                                    

Zakłuli ich i poszli. Ugh niech to się już wyjaśni.

- Chodź.

Luke mnie przytulił i poszliśmy do samochodu.

- Wiesz dlaczego chłopaki cały czas mi patrzą na ręce? Jakby chcieli coś tam zobaczyć.

- Nie wiem, może lubią twoje ręce.

- A poza tym dlaczego się do mnie odzywasz?

- W domu nie będę się do ciebie odzywał, chyba że będziesz chciała pogadać o czymś ważnym. Tak jak na komisariacie, odzywałem się do ciebie bo chce cię wspierać, a nie żebyś myślała że mam na ciebie wylane.

- Okej..

Dojechałam do chłopaków. Właściwie nie wiem dlaczego tutaj cały czas siedzę, ale lubię tu siedzieć. Weszłam do środka i usiadłam na kanapie. Po mnie przyszedł też Luke, który oczywiście poszedł do kuchni. Jest wiecznie głodny.

- Luke weź mi zrób herbatkę! Prooosze. - nie usłyszałam odpowiedzi - Luke no!

Poszłam do kuchni, zobaczyłam jak robi kanapki. A czyli się nie odzywa.

- Okej, rozumiem nie odzywasz się do mnie. Okej to ja też nie będę się do ciebie odzywać. - stanęłam cicho. - Ale wiesz co? Mógłbyś mi zrobić herbatkę... - ignoruje mnie. Fajnie. - To się pierdol.

Zrobiłam sobie tą herbatę i usiadłam przy wysepce.

- Słyszę, że przyszliście, więc dokończymy rozmowę.

Przyszedł Scott.

- Spierdalaj.

- Stary masz u niej przejebane, tyle powiem.. Karol tak samo.

Dotknął go w ramię i usiadł naprzeciwko mnie.

- Ej no ale przecież nic się nie stało z samochodem.

- Cały się lepi debilu!

- Jak już to tam gdzie Karol rozlał colę.

- Ale się lepi!

- Można umyć.

- Wiesz co? Spierdalaj z tym że można umyć. Dobrze wiesz, że Karol to debil i nie umie prowadzić! Bym wolała żeby Jake prowadził, a nie Karol. Jest często rozkojarzony!

- Nie jestem, może czasami mi się zdarza, ale nie jestem.

Wszedł do kuchni.

- Oboje spierdalajcie.

Wstałam i poszłam do samochodu.


Pov. Luke.

- Oboje spierdalajcie.

Powiedziała i poszła.

- Macie przejebane.

- Wiesz w ogóle o co jej chodzi? Dlaczego się znowu zaczęła ciąć?

- Nie radzi sobie w z tym wszystkim.

- Z czym? Ma rodzinę, macie kasę, nic jej raczej nie brakuje. Wszyscy są zdrowi.

- Przejmuje się chłopakami, zatrzymali ich bo znaleźli amfe u Jasona w pokoju, widziałeś jak wyglądał nasz dom?

- Nie.

- Jak burdel, nawet gorzej. Zużyte podpaski, na podłodze było gówno, prawdziwe. Dziwki u nas w pokoju, prawie wszystko zarzygane, no po prostu załamka.

- I przez to?

- No.. chyba tak, powiedziała że po ciąży z Dianą wysiadła jej psychika. Widzisz że czasami nad sobą nie panuje.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now