154

7.5K 403 49
                                    

- Znudziłam mu się. Proste. - No.. Ma rację. - Tylko po chuj pchał się w związek, skoro nie umie wytrzymać z jedną osobą nawet rok.

- Nie wiem... Ale... Nie wiem..

Załamka, mówię że nie umiem gadać jeśli chodzi o takie sprawy.


Poczułem jakby mi telefon dzwonił, no dzwoni. Wyjąłem go i spojrzałem na ekran. Oo Madison.

- Co tam?

- Masz czas?

- Nie bardzo... Siedzę z Dianą

- Nie może sama posiedzieć?

- No normalnie by mogła, ale teraz raczej nie.

- Coś się stało?

- Tak jakby, właśnie Diana chcesz pogadać z Madison? Może lepiej jej pójdzie niż mi.

- Z nikim nie chce gadać.

- Spoko, przyjedź nad wodospad i zejdź na dół.

- Okej, ale coś poważnego?

- No... Tak.

- Okej, to zaraz będę.

- Papa.

- Pa.

Spojrzałem na Dianę, biedna. Wiem jak się czuje, bo sama się tak czułem. Ale może będzie lepiej. Znowu telefon mi zaczął dzwonić. Odebrałem nie patrząc kto to.

- No co tam?

- Hej, słuchaj doszedłeś do szkoły?

O tatuś.

- No pewnie, a co?

- Przed chwilą nauczycielka do mnie dzwoniła i się pytała dlaczego cię nie ma w szkole, znowu.

- A bo może na tej lekcji nie byłem, która dzwoniła?

- Historia.

- No na historię nie poszedłem.

- A Diana? Jej też nie ma.

- Co? Widziałem ją przed chwilą z Aaronem.

- Dobra załóżmy że ci uwierzę, ale jak się okaże że kłamiesz to telefon, laptop, tablet, drugi telefon i drugi laptop do mnie. I twój schowany telefon na takie sytuację. No i oczywiście kasy nie dostaniesz.

- Ciebie posrało? Ty sobie ze mnie jaja chyba robisz.

- Nie, mówię serio.

- A jak powiem że nie poszedłem?

- Zero kasy, wszystkie laptopy do mnie i wszystkie telefony, jeden najgorszy ci zostawię.

To jest chyba lepsze. No, chociaż będę miał telefon.

- Spoko, nie poszedłem. Ale! Mam zajebiste alibi.

- No dawaj

- Wiesz... Diana źle się poczuła i poszliśmy nad wodospad.

- Jak źle się poczuła?

- Brzuch ją rozbolał, prawie się porzygała.

- I zamiast zaprowadzić ją do domu, to poszedłeś nad wodospad?

- Tak dokładnie.

- Brawo, pojechać po was?

- Nie, mamy dzień brata i siostry.

- Bez picia, palenia, jarania i ćpania.

- Jasne, narka.

- Pa.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now