97

9K 410 56
                                    

Pov. Diana.
- Diana wsatwaaaj.

Poczułam jak ktoś mną szturcha. Ludzie dajcie mi spać.

- Po co?

- ‎Idziemy do szkoły.

- ‎Chora jestem, nie idę.

- ‎Twoja​ mama kazała cię obudzić. 

- ‎Zapomniała, że jestem chora.

- ‎Oj dawaj, odrobię za ciebie matmę.

- ‎I tak to robisz.

Obróciłam się na drugi bok.

- Okej... Ale dawaj no.

Poczułam jego usta na mojej szczęce.

- Nie chce mi się.

- ‎Mi też się nie chce.

Weszłam pod kołdrę.

- Diana bo zawołam tu twojego ojca.

- ‎On śpi.

- ‎To go obudzę.

- ‎To będzie wkurzony.

- ‎To trudno, wstanie jak się dowie że jego córeczka nie chce iść do szkoły.

- ‎Mam w dupie szkołę i to wszystko. Chcę spać. Tylko to się liczy.

Odkrył mi kołdrę i zawisł nade mną żebym się znowu nie zakryła.

- Wypierdalaj.

Włożyłam głowę w poduszkę. On włożył ręce pod moją koszulkę, obrócił mnie i  mnie pocałował. Po chwili się odsunął.

- Proszę, masz dobry początek dnia, a teraz wstawaj. Zobacz poświęciłem się dla ciebie i nie ma szans żebyśmy zdążyli.

- ‎Ojciec cię zabije...

- ‎Mam go w dupie, wstawaj.

- ‎Okej.

Podniosłam się i na niego spojrzałam. On już jest gotowy i po co tu przyszedł?

- Właściwie to po co tu przyszedłeś?

- ‎Zawsze przychodzę i zawsze muszę cię budzić. Dzisiaj coś gorzej to poszło.

- ‎Boże człowieku o której ty wstajesz...

- ‎O... Szóstej trzydzieści.

- ‎I jesteś tu na siódmą...

- ‎Muszę obudzić księżniczkę, bo sama nie wstanie.

Westchnął i się rzucił na łóżko.

- Ooo kochany.

Położyłam się na nim. Jejku jaki słodki. 

- Dobra idź się umyj, przebierz czy co tam chcesz zrobić.

- ‎Już, to raczej na pierwszą nie zdążymy.

- ‎Pójdziemy na drugą. Dawaj.

- ‎Okej...

Poszłam do łazienki. Umyłam się, pomalowałam. Zauważyłam że nie wzięłam ubrań. Głupia ja.

- Christian...mógłbyś się odwrócić tyłem do łazienki?

- ‎Po co?

- ‎Muszę wziąć ciuchy.

- ‎Okej, bierz.

- ‎Albo nie, podaj mi te takie co są na krześle.

- ‎Zdecyduj się.

- ‎Daj mi to.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEDonde viven las historias. Descúbrelo ahora