38

10.1K 504 79
                                    

- Jason nie zamknął drzwi, a Scott stoi w drzwiach, czyli obok moich więc słyszałem.

Pov. Kylie.

- Jason zamykaj drzwi...

Powiedziałam do niego.

- Właśnie chyba muszę.

- Jason! Chodź tu!

Nathan krzyknął.

- To ja lecę.

Wyszedł. Zostałam ze Scottem i Lukiem.

- Kylie... Zrobisz mi naleśniki?

- Poproś Dianę, ja mam focha.

- Diana księżniczko!

- Lecę królu! - Też tak mówili kilka lat temu. Zaśmiałam się pod nosem i położyłam. Weszła do pokoju - Co jest?

- Zrobisz mi naleśniki?

- A mama nie może ci zrobić? Albo sam sobie nie możesz zrobić?

- Ona ma focha, a ja...

- Nie umiesz? - Zaczęła się śmiać. - Ja zawsze myślałam że ty umiesz robić naleśniki.

- Nie, nie umiem. To jak?

- Co za to dostanę?

- Moją miłość.

- A to podziękuję.

- Diana!

Spojrzała na mnie.

- Okej... Pomogę wam. Ale Luke... Bez sypania mąką, okej? Jak tylko raz sypniesz to zajebie.

- Jasne, jasne kochanie, idziemy.

Przerzucił mnie sobie przez ramię i poszedł kuśtykając w stronę drzwi.

- Miałam ci zaszyć nogę.

- Już to zrobiłem.

- Umiesz?

Zdziwiłam się.

- Umiem. Po prostu nie umiałem wyjąć kuli, ale tak to umiem sobie sam ogarnąć ranę.

- Nieźle.

- No.

Posadził mnie na blacie i na mnie spojrzał.

- Diana umiesz robić?

- Umiem, tylko ty w tym domu nie umiesz robić naleśników. A jest tu sporo debili.

- Ja nie jestem debilem.

Przyszedł Karol.

- No pewnie że nie, ty jesteś najlepszy.

- Moja dziewczynka.

Zaśmiał się i ją objął.

- Ty weź jej nie zgwałć.

- Pff nie mam zamiaru.

- Rozumiem, że robicie naleśniki...

- Mamy taki zamiar, ale nie wiem jakie są potrzebne składniki.

- Jak on skończył szkołę?

Diana zapytała.

- Nie skończył.

Zaśmiałam się.

- To sporo wyjaśnia.

- Diana.. kochanie...

Podniósł ją, a ona go objęła nogami w pasie.

- Słucham.

- Sugerujesz mi coś?

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz