24

10K 501 40
                                    

Spojrzałem na nią i spłynęło mi.. sporo łez. Nie kilka.

- Luke... - zaśmiała się - Jest okej...

Przytuliła mnie. Boże jak dobrze.

- Ja pierdole ty żyjesz...

Opadłem na łóżko i odetchnąłem. Dopiero teraz to do mnie dotarło.

- No żyję, żyję.

- Ty serio jesteś pojebany, serio? Śni ci się że ona umiera?

Zaśmiał się Karol.

- Tak i nie mam pojęcia dlaczego...

- Wiesz, że płakałeś przez sen? Od piętnastu minut próbujemy cię obudzić.

- To już nie śpię. Możemy coś porobić.

- Zagramy w butelkę!

Powiedział Karol.

- O nie... - Kylie powiedziała pod nosem i się na mnie położyła. - Ja nie gram.

- Grasz, grasz, każdy gra. Wszyscy schodzą, zebranie rodzinne!

Zszedł Scott, Mateusz i Justin.

- Myślałam że mieszkasz poza miastem.

Powiedziała Kylie do Scotta.

- Niedawno wróciłem, jednak w domu najlepiej.

Zaśmiał się i usiadł.

- Moglibyście no nie wiem... Usiąść, a nie się rozwalać na całej kanapie?

Zapytał Mateusz.

- Usiądź na podłodze.

Pov. Kylie

- Moglibyście no nie wiem... Usiąść, a nie się rozwalać na całej kanapie?

- Usiądź na podłodze.

Dobra oni dalej się nie lubią.

- Sam usiądź na podłodze.

- Wszyscy siadamy na podłodze, bo gramy w butelkę. - Wtrącił Karol. Ugh nie chce mi się w to grać, ale cóż...  Karol nie odpuści. - Luke standardowo zaczynasz.

Blondyn usiadł na ziemi obok mnie i zakręcił. Wypadło na mnie, fajnie.

- Kylie kochanie prawda czy wyzwanie?

Co wybrać? Dobra zaryzykuje.

- Wyzwanie.

- Wujku jesteś?! Mam sprawę!

Usłyszałam Diane.

- Jestem jestem, co jest?

- Mogę u ciebie przenocować... Tata! Mama! Co wy tu robicie?

Podbiegła do Luka i go przytuliła. Po chwili też mnie.

- Siedzimy.

Zaśmiał się Luke.

- I gramy w debilną grę...

Dodałam.

- Znowu chcesz przenocować, nie?

Zaśmiał się Karol.

- Chwila, chwila... Znowu? I dlaczego nie w domu?

- A widziałaś jak wygląda ten dom? Nie miałam zamiaru tam siedzieć jak tam cały czas były imprezy i to takie grube. Policja nawet kilka razy była.

- Ta... Genialnie po prostu.

Powiedziałam i się oparłam o kanapę za mną.

- To.. mogę?

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now