41

10.3K 495 39
                                    

- Jaka jest pogoda tam na dole?

Zapytał. No kurwa ja go zajebie.

- Wypierdalaj, ja ci serio zaraz tak zajebie że trafisz na OIOM i będę miała to w dupie czy umierasz, czy nie. Będę sobie siedziała z winkiem w ręku i będę sobie gadała z Kamilem, albo sobie zaproszę Biebera. Scott też się nada. Będę świętować twoje odejście, a ty będziesz umierać. Więc zamknij ryja bo będzie źle.

On się zaśmiał i mnie przytulił.

- Słodka jesteś jak się denerwujesz, wiesz?

- Ty jesteś słodki.

Uśmiechnęłam się. Wiem że to go wkurz.

- Spierdalaj, nie jestem słodki.

- Z chęcią, ale muszę ci wpierdolić.

- Nie zrobisz tego. - Spojrzał na mnie. Spojrzałam na niego wymownie. - Okej zrobisz to.

- No właśnie. Więc kochanie... Przepraszam.

Zaśmiałam się i go walnęłam. On nic, tylko się zaśmiał.

- Ty nie umiesz bić, a tak pięknie kiedyś umiałaś przypierdolić no.

- A mam pokazać co umiem?

- No dawaj.

- I się nie wkurwisz?

- Nie, rób co chcesz.

- Okej.

Uśmiechnęłam się i go kopnęłam w jego przyrodzenie. Każdy zaczął się śmiać, oprócz Luka.

- O kurwa Kylie!

- Powiedziałeś, że mogę robić co chcę.

- Ja pierdole... Ty jesteś pojebana.

- No sorry, nie powiedziałeś, że nie mogę.

- Dobra dawaj pokaż co umiesz, ale... Nie kop, nie wal i różnych innych dziwnych rzeczy. Mój przyjaciel i jego okolice są teraz dla ciebie niedostępne i nie możesz tutaj nic dotykać, okej?

- Okej.

- To dawaj kotku.

Zasłonił swoje krocze rękoma i się wyprostował. Walnęłam go w ramię.

- Okej, bolało ale spróbuj... Pięść ułożyć o tak.

Jakoś mi ją ułożył. Walnęłam go.

- Dobra, było o wiele lepiej. Ale już wystarczy.

Wycelowałam w niego, ale on uniknął uderzenia.

- Luke!

- Unik skarbie. Zobacz.

Wycelował we mnie pięścią, ale się zatrzymał przy twarzy. Ja już się skuliłam, a on się zatrzymał. No tak, urok.

- Czy ty chcesz mnie zabić? Ja ciebie po ryju nie bije!

- Powinnaś zrobić unik, a ty stałaś.

- Bo ja kurwa nie jestem jakimś karateką.

- Okej, ale możesz się tego nauczyć, bo się przydaje

- Tak, jak jesteś w jakimś gangu i kurwa jacyś debile na ciebie napadają.

- Okej... Ale też jak idziesz w nocy i jacyś debile cię napadają.

- Jasne, bo ja chodzę w nocy.

- Dobra... Jak się tego nauczysz będziesz mogła mnie pobić jak tylko chcesz.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now