73

9K 454 11
                                    

- Stoi za mną?

Zapytałem cicho chłopaków.

Pokiwali głowami na tak i się zaśmiali. Odwróciłem się w jej stronę. Stoi z założonymi rękoma.

- Kylie... Kochanie...

- ‎Spierdalaj, to ty jesteś dziwny, a nie ja.

Spojrzałem na chłopaków żeby mi pomogli. Oni się zaśmiali i wzięli telefony. Fajnie, dzięki.

- Oj no trochę dziwna jesteś...

- ‎Czy ty siebie słyszysz? To ty jesteś kurwa pojebany i dlaczego oni mają do cholery piwa? Nie mają jeszcze osiemnastu lat. Kto im dał?

- ‎Ej no... i tak piją, więc to nie robi dużej różnicy.

- ‎Właśnie... Bo już się ogarnęłam. Jason powiedz mi do cholery dlaczego ty ćpasz, co? Źle ci tu? Kurwa wszystko, ale tylko nie to.

- ‎Nie widać żebyś się ogarnęła...

Powiedziałem pod nosem. No, na pewno się ogarnęła. A najbardziej nerwy.

- Zamknij ryja, ogarnęłam się i mam cię w dupie. A ty mi odpowiadaj.

Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Uff...

- Pójdę otworzyć.

Jason powiedział i wstał. To się wykręcił.

- I tak nie ominie cię ta rozmowa! A im dłużej się z tego wykręcasz to tym bardziej masz przejebane.

- ‎Kylie... Spokojnie, napij się, usiądź i.. no.

- ‎Nie będziesz mi mówił co mam robić. W ogóle kurwa wiesz że nie lubię piwa.

- ‎To patrz.. tam jest lodówka - pokazałem na nią. - i możesz sobie zrobić drinka. Jest wódka, jest cola, jest wszystko.

- ‎Siema chłopaku.

Scott podszedł do jakiegoś chłopaka i go poczochrał po włosach.

- Nie rób tak. Mówię ci to już czwarty raz.

- ‎Okej, okej.

Zaśmiał się i usiadł. No... Przystojny jest.

- Luke... Kochanie...

Kylie powiesiła mi się na ramionach.

- Co jest?

- ‎Bo ty robisz dobre drinki... mógłbyś?

- ‎Ale wiesz że zrobię po swojemu?

- ‎Rób jak chcesz.

- ‎Okej.

- ‎Dzięki.

Dała mi buziaka w policzek. Wstałem, podszedłem do lodówki i wyjąłem to, co jest mi potrzebne.

- Kira chcesz drinka?

Zapytałem, nie będzie siedziała tak bez niczego.

- Jak nie problem to możesz zrobić.

- ‎Spoko.

Czyli muszę zrobić dwa, okej. Wrzuciłem kostki lodu, wlałem sok z limonki, rum i cole. Kylie to lubi i jest proste do zrobienia. Gorzej jakby wolała jakieś kurwa cuda niewidy żeby się paliło.

- Proszę mi amor*

Postawiłem przed nią drinka.

- ‎Twój hiszpański jest piękny - Zaśmiała się. - Ale dziękuję.

Postawiłem też przed Kirą.

- Dziękuję.

Uśmiechnęła się.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now