Pov. Diana.
Jezu jak gorąco. Czuję jakby słońce świeciło prosto na mnie. Włożyłam głowę w poduszkę. Chwila. Nie, to nie jest poduszka. Usłyszałam śmiech. Spojrzałam tam i zobaczyłam Aarona. Jak ogarnęłam co się dzieje spojrzałam w co wkładałam głowę. No nie.... Nie wierzę. Wybuchł śmiechem, fajnie.
- Wygodnie?
- No... Właściwie to było wygodnie. Dobrze że masz fajne dresy z krokiem w kolanach. Jakbyś miał jeansy to by było gorzej.
- No widzisz, ma się ten gust.
- Noo.
Położyłam głowę z powrotem na... No na jego kroczę, a gdzie. Wygodnie tak jest.
- Już lepiej?
Zaczął coś robić z moimi włosami.
- Ekhm... Diana?
- Em.. Tato?
- Wygodnie?
- Bardzo.
- No to koniec tego dobrego.
- Co tu takie zebranie?
Przyszedł Jason i wskoczył do basenu.
- Która jest?
Zapytałam.. nie wiem kogo. Ogólnie zadałam to pytanie.
- Dwunasta.
- Okej.
- O piętnastej wychodzimy.
Aaron powiedział, spojrzałam na niego. Gdzie znowu wychodzimy?
- Nie, ona nigdzie nie idzie.
Tata wtrącił.
- Musimy coś załatwić. To ważne, więc ją wezmę siłą.
- Nie widziałeś co się wczoraj stało?
- Widziałem, ale przypilnuję jej.
- Idziecie z ochroną. Inaczej stąd nie wyjdziecie. No, ona nie wyjdzie. Ty sobie chodź gdzie chcesz, chociaż nie bo twoi starzy nas zabiją jak ci się coś stanie. Oboje nigdzie nie idziecie i już.
- Ale tato no.. Przecież nic się nie stanie.
- Diana chcesz żeby było to co wczoraj? Wiesz że możecie sobie chodzić gdzie chcecie, ale...
- To się nie powtórzy.
Przerwałam mu. Skoro Aaron mówi że to ważne, to musi to być ważne no.
- Nie wiesz czy to się powtórzy. Nie masz na to wpływu.
- Okej, ale... Brian z nami pójdzie. No weź... Prosimy, tak ładnie.
Spojrzałam na niego, a on odwrócił wzrok.
- Nie patrz tak.
- Normalnie patrzę.
- Nie, nienormalnie.
Chłopaki się zaśmiali. On na mnie spojrzał i zamknął oczy. Chwilę tak postał.
- Dobra! Ale głowa z jego kutasa i idziecie z Brianem.
Brian to ochroniarz. Jest jeszcze kilku, ale nie znam ich imion. On zawsze jak byłam mała i rodzice jeździli gdzieś coś załatwić zostawiali mnie i chłopaków z nim i się ze mną bawił lalkami. Jest właściwie jak rodzina.
- Dzięki!
- Brian chodź na chwilkę!
Tata zaczął się drzeć. Jakby nie mógł ruszyć do niego dupy.
![](https://img.wattpad.com/cover/123721974-288-k253923.jpg)
YOU ARE READING
Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONE
Fanfiction2 część opowiadania "Przyjaciel mojego brata" #2 w dla nastolatków (11.11.2017 ?) #1 w dla nastolatków (16.11.2017)