189

8.8K 370 47
                                    

- Chciałabyś już pojeździć samochodem, co?

- Bardzo.

- To chodź, pojeździsz sobie. Luka nie ma, Karola też to bez problemu możesz.

- Serio?

- No serio serio

- Nie wiem... A jak ci rozwalę samochód?

- Mówi się trudno. I tak rzadko nim jeżdżę.

- Ale jednak jest twój.

- Ale trudno. Chodź, chociaż się czymś zajmiemy.

- Muszę ogarnąć twarz.

- Nie musisz. I tak będziesz w samochodzie.

- A jak ktoś mnie zobaczy tak rozmazaną?

- Dobra to leć ogarnąć tą twarz.

- Okej.

Trochę mi poprawił humor. Znaczy... No dalej jest mi przykro, ale jak ze mną pogadał zrobiło mi się lepiej. Nie wiem skąd on tyle wie, dlaczego ludzie mu tak ufają, nawet tata. No ale umie pomóc, bardzo. Sporo razy mi już pomógł, albo chociaż pocieszył.

Poczułam ręce na biodrach.

- A może by tak zostać i...

- Nie.

Przerwałam mu. Nie mam ochoty na seks ani nic.

-  Na pewno?

- Mhmm.

- Jesteś pewna?

- Na sto procent.

- Jak chcesz.

Zaśmiał się. Zmyłam stary makijaż i nałożyłam lekki.

- Jason bierzemy twój samochód!

Aaron krzyknął. A to fajnie.

- Spoko, uważaj na niego.

- Jasne.

Jezu jak coś zrobię z tym samochodem to mnie zabije. Boże.

- Spokojnie jedziemy do mnie po mój.

- A to dobrze.

Pojechaliśmy do niego i później gdzieś na jakiś pusty plac. No nie jest pusty. Jest tu jakiś samochód.

- Idziesz czy zostajesz?

- Gdzie?

- Stary znajomy.

- Obojętnie. Mogę iść.

- To chodź.

Jezu nie chcę przy nim jeździć. Jak ja się tylko ośmieszę. Nie no może nie będzie najgorzej. Podeszliśmy do tego chłopaka. Jest ich dwóch.

- Siema siema.

- Kurwa kto... Patterson?!

- Wilk?!

Aaron się zaśmiał.

- O chuj ty zmieniłeś się. Serio nie poznałem na początku. Po przerwie w brwiach dopiero.

- Dobre czasy - zaśmiał się - A co tam?

- Może być, nie narzekam. Nowa dupa?

- Dziewczyna.

- Że taka prawdziwa?

- Nie kurwa sztuczna.

- Jak ci się udało?

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now