148

8.9K 408 64
                                    

- Ale to tatuś, mogę go dać, ale ma już żonę, więc raczej nic z tego nie będzie....

Cała klasa się zaśmiała, a ona spojrzała na mnie z furią w oczach.

- Nienawidzę waszej rodziny...

Powiedziała pod nosem, Jason zaczął się śmiać i zadzwonił dzwonek.

Poszliśmy na korytarz i usiedliśmy na ławeczce, jak zwykle. Pogadaliśmy na różne tematy, reszta lekcji minęła w miarę normalnie. Teraz na zakupki, nie mam pojęcia co założyć na tą galę. Znowu muszę czekać na Aarona. Dlaczego ja zawsze czekam? To jest nienormalne, on powinien czekać na mnie.

- Szmato wytrę tobą podłogę.

Przytulił moje plecy.

- Wycieraj, właściwie skąd to się wzięło?

- Nie mam pojęcia, ale mi się podoba, no jak tobie się nie podoba to wiadomo, nie będę tak mówił.

- Nie przeszkadza mi to.

Jakoś nie przeszkadza mi że mówi do mnie szmato, wcześniej też inni tak mówili ale chyba im się znudziło.

- Inna by się o takie coś wkurwiła.

- No widzisz, nie jestem inna, tylko Diana.

- No i właśnie to w tobie kocham - Dał mi szybkiego buziaka, ooo jak słodko. Jest kochany – Chodź wybierzemy ci zajebistą sukienkę. Każdy będzie ci jej zazdrościć.

- No ja nie wiem, będzie Selena, Minaj i nawet nie próbuj wypowiadać się na temat jej dupy.

- Cycki ma zajebiste.

- Aaron! Mam ci zajebać?

- Nie dasz rady.

Przerzucił mnie sobie przez ramię i wyszedł ze mną ze szkoły. Coś zaczęło błyskać, o paparazzi.

- Ciebie tu nie ma jak coś.

- No przecież mnie jeszcze nie zauważyli.

- Damy radę.

Podszedł do wyjścia z terenu szkoły i zaczęły się pytania.

- Co założysz na galę?

- Idziesz na galę z Lukiem?

- Twój chłopak też idzie?

- Kupiłaś już strój na galę?

Spróbował się przepchać, ale coś mu nie idzie. Postawił mnie.

- Jak Luke się czuje przed galą?

- Będzie cały zespół?

- Moglibyście się posunąć? Próbujemy przejść.

Rozbolała mnie głowa i przez chwilę mi się zakręciło w głowie. Ugh...

- Aaron...

Spojrzał na mnie. Już tak mam od kilku dni, jak nas otaczają często coś mi się dzieje.

- Kurwa... Chodź...

Pociągnął mnie za rękę w jakimś kierunku.

- Dajcie przejść.

- Dobra ludzie bliźniaki idą, suńcie dupy to nikomu nic się nie stanie.

Usłyszałam Jasona, albo Natha. Trochę się rozeszli przez co mam więcej wolnego miejsca. Aaron wziął w ręce moją twarz i spojrzał mi w oczy.

- Wszystko okej?

- Tak, po prostu źle się poczułam.

- Chodź.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now