185

8.4K 394 32
                                    

Od razu pisze, że mogą być małe błędy.

Pov. Diana

(Wtorek, czyli kilka dni później)

- Diana wstawaaj!

- Mhmm...

- Ja cię nie pocałuję tak jak Aaron, więc wstawaj.

- Mhmm...

- Mam ci wyjebać?

- Mhmm...

- Diana bo wczoraj nie byłaś.

- Mhmm... Ty też.

Niewyraźnie powiedziałam.

- Mam zawołać Aarona?

- Mhmmm.

- Aaron!

- Co?

- Chodź tu i ją obudź!

- Nie mogę!

- Rusz dupę!

- Nie bo przegram!

- Jeszcze nie zaczęliście! Miało być jak starzy wrócą a nie wrócili!

- No chyba że tak to spoko.

Dajcie mi spać. Ja jestem nieżywa.

- Jak się uprawia seks zamiast spać to później tak jest siostrzyczko.

- Mhmm..

Mam w dupie to co mówi. Chcę spać. O około piątej zasnęłam, a jest pewnie siódma.

- Dobra ja sobie z nią poradzę, a ty możesz wyjść.

- Spoko.

Mogę spać? Aaron ładnie proszę. Daj mi pospać.

- Dobra skarbie wstaniesz?

- Mhmm...

- To wstawaj.

- Mhmm...

- Ja pierdole... Chodź.

Poczułam jak mnie pocałował. Uśmiechnęłam się i odwróciłam w jego stronę.

- No i pięknie, a teraz wstawaj bo dzisiaj mamy ważny trening.

- Już...

Podniosłam się i na niego spojrzałam. Ktoś trzasnął drzwiami. Jezu. Ludzie nie trzaskajcie tak bardzo.

- Ej... Słuchajcie jest mały... Malutki problem. Nie wkurwiajcie teraz rodziców. Serio.

- Co jest?

- Wrócili wkurwieni, nie odzywają się do siebie i się zamknęli w oddzielnych pokojach.

- Pokłócili się?

- Najwyraźniej.

- Nigdy się nie kłócili. Zawsze rozmawiali o wszystkim na spokojnie.

- No, ale kiedyś musieli się w końcu pokłócić. Nie ma idealnych związków.

- Słabo...

- No, więc się ruszcie i ich nie wkurwiajcie. Na mnie ojciec już się wydarł że mu stoję w przejściu.

Zaśmiał się.

- Okej.

Wstałam i podeszłam do szafy.

- W takim razie skoro wrócili Aaron... To żegnam.

- Żegnam panią. Ale jeszcze chwilkę

Uśmiechnął się i mnie pocałował. Ojej. Jak słodko. Odsunął się i się uśmiechnął.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEDonde viven las historias. Descúbrelo ahora