110

8.4K 398 34
                                    

Pov. Luke.

- Diana skarbie wstawaj.

- ‎Nie, dzięki.

- ‎No już... Chodź.

- ‎Nie chcę, wyjdź.

- ‎Co się dzieje, co? Od kilku dni chodzisz przygnębiona.

- ‎Jestem zmęczona.

Usiadłem obok niej na łóżku i położyłem rękę na jej plecach.

- Na pewno tylko to?

- ‎Tak.

- ‎Okej... W takim razie co powiesz na wakacje?

- ‎Dopiero co były.

- Wiem... Ale możemy pojechać jeszcze na tydzień. Powiemy że jesteś chora. 

- ‎Nie wiem, obojętne mi to.

- ‎To pojedziemy do babci. Zbieraj się.

- ‎Jasne.

Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem. Martwię się o nią, od kilku dni chodzi nieobecna, ma wszystko w dupie i prawie w ogóle się nie odzywa.

- Co ty taki zamyślony?

Kylie się zaśmiała.

- ‎Diana...

- ‎Próbowałam z nią porozmawiać, ale mówi że jest wszystko okej. Nic z niej nie wyciągniemy, trzeba poczekać. Może sama powie.

Usłyszałem jakby ktoś płakał.

- Słyszałaś?

- ‎No słyszałam.

Wyszedłem z pokoju i poszedłem na korytarz. To z pokoju Diany. Zapukałem i wszedłem. Nie ma jej, czyli się myje i.. płacze. Na sto procent płacze. Biedna.

- Diana wszytko okej?

- ‎Jasne.

- ‎Na pewno?

- ‎Tak.

- ‎Jak coś to mów.

- Okej.

Wyszedłem od niej. Oby nie wpadła na nic głupiego. Poszedłem do Jasona.

- Słuchaj wiesz o co chodzi z Dianą?

- ‎Wiem, ale nie powiem. Sorry, niech ona ci powie.

- ‎Jason nie widzisz co się z nią dzieje?

- ‎Widzę, pomagam jej, więc się nie martw. Nath też jej pomaga jak może, więc jest okej.

- ‎Ona teraz płacze.

- ‎Niech się wypłacze.

- ‎Ja pierdole..

Wyszedłem od niego. Poszedłem do kuchni i wyjąłem picie. Zauważyłem całą butelkę Kubusia Christiana. Nie było go że jest cała? Właściwie to dawno go nie widziałem. Kilka tygodni temu. Wziąłem sok pomarańczowy i sobie nalałem do szklanki. Po jakiejś godzinie zeszła Diana. Ma opuchnięte oczy.

- Pogadaj ze mną.. martwię się.

- ‎Niepotrzebnie.

- ‎Właśnie, Christiana dawno nie było.

- ‎Wyjechał

- ‎Na ile?

- ‎Nie wiem, kilka tygodni.

- ‎Okej... A kiedy wyjechał?

Może to przez to że wyjechał. Zgadzałoby się. Ona jest jakaś przygnębiona od kilku tygodni

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now