67

9.1K 462 49
                                    

- Masz być grzeczny.

Zagroził mi palcem.

- Będę.

Wyszedł, a ja usiadłem na łóżku.

- Jason nie mam ochoty i siły się z tobą o coś kłócić.

- ‎Nie przyszedłem się kłócić. Chcę po prostu.. pogadać. Jak syn z matką.

- ‎O czym?

- ‎Właściwie nie mam pojęcia jak zacząć. Kompletnie. Ale... Przepraszam.

- ‎Za?

- ‎Moje zachowanie.

- ‎Dlaczego się tak zachowujesz? - Westchnęła opierając się o ścianę. Spojrzałem na nią nie odzywając się. - Okej. Jak nie chcesz mówić to nie.

- ‎Nie o to chodzi... Po prostu.. nie wiem.

Przybliżyła się do mnie i złapała moje ręce, którymi bawiłem się skrawkiem kołdry.

- Słuchaj... Jak coś cię gryzie to wiesz, że z tobą porozmawiam, ale musisz mi powiedzieć o co chodzi, bo inaczej ci nie pomogę. Po prostu nie czytam w myślach i nie wiem.

- ‎Nic mnie nie gryzie... Po prostu nie wiem jak można być aż tak szczęśliwym jak ty, albo Diana skoro życie jest do dupy.

- ‎Nie jest do dupy. Rozumiem że dalej chodzi o Alice, nie możesz cały czas o tym myśleć i się na wszystkich wyżywać. Gadałeś już z nią?

- ‎Nie.

- ‎A chociaż zerwałeś?

- ‎Przez SMS-a.

- ‎Serio? Wymyśl coś bardziej wyjątkowego. A poza tym... Jakbym myślała cały czas co się działo w przeszłości, to bym chyba nie wytrzymała psychicznie. Musisz o tym zapomnieć i żyć chwilą. Jak będziesz każdego ranił, to później nie będziesz miał nikogo.

- ‎Ale to nie jest łatwe. Nie wiesz jak to jest, bo nikt cię nie wykorzystał.

- ‎Jason mnie wykorzystał. Był ze mną dla zakładu i w dodatku chciał mnie zgwałcić.

- ‎Dlaczego mi tak daliście na imię?

- ‎Bo uwielbiam to imię.

- ‎A no okej.

- ‎Siema siema.

Wszedł tata z pełną buzią jedzenia. Czy on zawsze musi coś jeść?

- Co ty znowu żresz?

Zaśmiała się mama.

- Pff... Nic..

- ‎Ej.. pokaż - Podeszła do niego i otworzyła mu buzię. O nie, ja tego nie widzę. - Ej ty masz te ciastka! Skąd?! Wycofali je!

- ‎Proszę kochanie.

Wyjął zza pleców jakieś pudełko z ciastkami. Serio? Normalne ciastka. Mama krzyknęła i się na niego rzuciła. Ja nie wiem o co im chodzi. Jakieś ciastka można kupić w każdym sklepie.

- Jezu kocham cię! Jason bierz z niego przykład.

- ‎O czym gadaliście?

Usiadł na łóżku obok mnie.

- O niczym. Co to za ciastka?

- ‎Uwielbiała je paręnaście lat temu, ale je wycofali. Ty wiesz jak ona się załamała? Masakra.

- ‎Cały czas jesz jakieś ciastka.

- ‎Bo to jest najlepsza rzecz jaka może być. Wszystkie ciastka to życie.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now