Pov. Christian.
Po lekcjach poszedłem nad wodospad. Kurwa nienawidzę swojego ojca. Nie mogę po prostu patrzeć jak ona chodzi smutna i nieobecna. Wchodząc do tej jaskini prawie wpadłem do wody.- Ja pierdole.
Powiedziałem pod nosem. Usiadłem pod ścianką ze skał. Mam to wszystko w dupie. Najbardziej ojca. "Znajdź sobie poważną dziewczynę", "ogarnij się gówniarzu". Błagam no kurwa. "Ona jest zwykłą gówniara z bogatego domu". Sam jestem z bogatego domu, więc nie wiem o co mu chodzi. Ktoś tu wszedł.
- Ej chodź, idziemy gdzieś.
O co chodzi? Gdzie idziemy?
- Co?
Zapytałem zdziwiony. Nie wiem, kojarzę ten głos ale nie widzę twarzy.
- Oj... Sorry. Myślałem że jest tu Diana, widziałeś ją? Nie wiem, może się minęliście, czy coś.
To Aaron. Skąd by tu miała być Diana?
- Nie widziałem jej.
- Spoko... Pokłóciliście się, czy jak? Nie wiem, ona jest jakaś zła, albo smutna i ty też chodzisz nieobecny.
A czyli mu nie powiedziała. Cała szkoła już raczej o tym wie, ale spoko.
- Z nią o tym pogadaj. Ty się z nią przyjaźnisz, więc... No.
Usłyszałem dźwięk spadającej butelki. Nie no jak jakiś menel to zajebie. Po chuj tu chodzą.
- Kurwa znowu jakiś menel?
Wstałem i tam podszedłem.
- Nie sądzę żeby był to menel... - Aaron tu podszedł i wziął tego kogoś za rękę - Chodź.
Zauważyłem Dianę. No spoko.
- A, Diana. No okej.
Poszła w stronę wodospadu.
- I co? Nic więcej? Po prostu pójdziesz bez słowa?
Aaron do niej podszedł.
- Aaron... Daj spokój.
- Nie dam, nie rozumiem dlaczego chodzisz przygnębiona. Wcześniej dlatego, bo on cię unikał, a teraz?
Była smutna bo ją unikałem? Nie wiem, musiałem po prostu być sam, a nie ją unikałem.
- Zerwał ze mną.
- Co? Dlaczego?
- Sama chciałabym wiedzieć...
Wyszła stąd. Ta, też chciałbym wiedzieć.
- Czekaj, ty jesteś wypita i nie przejdziesz.
- Dam radę.
Pociągnął ją za rękę. Dobra, jak jest pijana to lepiej żeby nie przechodziła.
- Dobra, wyjaśnijcie to sobie, a nie zachowujecie się jak dzieci.
- On sie zachowuje jak dziecko, zerwał ze mną jak kurwa z jakąś nic nie wartą szmatą.
Co? Nic nie powiedziałem.
- Diana... Jak zwykle po alkoholu przesadzasz, co ci powiedział?
- Czy możemy się przyjaźnić.
- Okej... To nie jest jakieś chamskie.
- Tak, kurwa unika mnie, później pyta czy możemy być przyjaciółmi. Po roku związku. Już pędzę ty jesteś jakiś pojebany że myślałeś że będzie wszystko zajebiście jak ze mną zerwiesz.
![](https://img.wattpad.com/cover/123721974-288-k253923.jpg)
YOU ARE READING
Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONE
Fanfiction2 część opowiadania "Przyjaciel mojego brata" #2 w dla nastolatków (11.11.2017 ?) #1 w dla nastolatków (16.11.2017)