158

8.5K 379 38
                                    

- Ej widzieliście Dianę? 

Ktoś wszedł do pokoju. Boże nie.


- Okej... Udam że nie widzę jak dobierasz się do własnej córki. Kylie pozwalasz na to?

Aaron idź sobie...

- O no proszę, przyszedłeś w samą porę. Podejdź tu.

Podszedł i na mnie spojrzał. Uśmiechnął się słodko. Nie uśmiechaj się tak.

- Hej.

Nie odpowiedziałam tylko wlepiłam swój wzrok w podłogę.

- Udawaj że chcesz ją zgwałcić.

Nie... Proszę no nie.

- Po chuj?

Nie zgódź się na to. Aaron bądź mądrzejszy.

- Chcę jej coś pokazać.

- No spoko.. ale co, mam się zacząć do niej dobierać, to co zawsze mi zabraniałeś?

- Tak dokładnie.

- Luke..

Mama powiedziała.

- Spokojnie będę nad tym panował.

- No spoko...

Stanął na przeciwko mnie. Nie dotykaj mnie nawet. Położył ręce na moich biodrach.

- Co ty taki nieudolny? Człowieku raczej gwałciciel nie będzie jej patrzył w oczy i nie będzie taki delikatny.

- Luke nie radzę...

Mama do niego podeszła.

- Kylie usiądź i po prostu nie patrz jak to ci się nie podoba.

- Jej też to się nie podoba, a musi na to patrzeć i to czuć.

- Przecież nie pozwolę żeby serio ją zgwałcił.

Aaron mnie pocałował delikatnie. Bardzo delikatnie. Zleciało mi kilka łez, no znowu? Przełożył ręce na moją twarz i starł łzy kciukami. Co mam robić? Jezu tak bardzo chce oddać ten pocałunek, ale też nie chcę, bo będzie wiedział że na to czekałam. Chociaż.. pewnie i tak to wie. Ale.. nie wiem no. Dobra raz się żyje. Oddałam pocałunek i położyłam ręce na jego szczęce. Po chwili się od siebie odsunęliśmy i spojrzeliśmy w oczy.

- Ja...

- Nie no jakaś porażka, nie umiesz jej nawet zgwałcić? Myślałem że chociaż to będziesz umiał.

Przerwał Aaronowi. Ciekawe co chciał powiedzieć.
Nic mu nie odpowiedział, tylko cały czas patrzy mi w oczy jakby tam coś zobaczył i nie mógł oderwać od tego wzroku.

- Luke do cholery zamknij mordę.

Wyszłam stąd i poszłam do siebie. Dalej go nie rozumiem. O co mu chodzi? Wzięłam potrzebne mi rzeczy, spakowałam je do torebki i wyszłam stąd. Nie mam zamiaru tu siedzieć i czekać aż tata się zdecyduje. Skate mnie nie zgwałci i nie wiem po co to było.

Pov. Aaron.

Odsunąłem się od niej.

- Ja..

- Nie no jakaś porażka, nie umiesz jej nawet zgwałcić? Myślałem że chociaż to będziesz umiał.

Przerwał mi. Nie no serio? Spojrzałem na jej oczy, Jezu są piękne. Co ja zrobiłem... Po co w ogóle to mówiłem? Przecież mi się nie znudziła. Nie wiem ile tak stoję i gapie jej się w oczy, ale nie mogę oderwać od nich wzroku. Są opuchnięte od płaczu, ale dalej piękne. Nagle zniknęły i zobaczyłem ścianę. Co?

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now