37

10K 482 58
                                    

Wstałem i podszedłem do drzwi. Otworzyłem je, a on wleciał do środka. - Mówiłem.


- No hej... Chyba... Pomyliłem drzwi.

Wstał i poszedł w stronę swojego pokoju.

- Widzisz?

Zamknąłem z powrotem drzwi i usiadłem obok niej.

- Do czego zmierzasz? Możemy ominąć cały ten twój monolog i przejść od razu do końca.

Przewróciłem oczami. Z nią się nie da pogadać normalnie.

- Kylie do kurwy posłuchaj mnie, okej? Mam to w dupie że nie chcesz nas słuchać, że masz w dupie to że się martwimy i że masz na to wszystko wyjebane, ale nawet Jason i Nath się o ciebie martwią. Myślisz że tego nie zauważyli? Zauważyli. Cały czas ci się gapią na nadgarstki. Jak trzymali Luka też ci się na nie gapili. Luke cię kocha i cię nie zdradził i nie zdradzi. To wszystko się zaczęło właśnie od tego. Ja serio nie wiem co mam zrobić żebyś przejrzała na oczy. Masz genialne życie. Genialną rodzinę. Genialnych przyjaciół i genialnego męża. Wiem że wiesz że mam rację, ale nie chcesz się do tego przyznać, ale chociaż to przemyśl i się zastanów czy serio chcesz dalej to robić, bo niszczysz sobie ciało, zdrowie i wszystko. Zobacz jak te nadgarstki wyglądają. Jak gówno. Dobra... To chamsko zabrzmiało. Ale taka prawda. Zobacz... - pokazałem na nie. - Widzisz? Niech to się zagoi i skończ z tym, okej? Daj odpocząć ręce.

Wstała i poszła do siebie. Okej. Do toalety wszedł Jason.

- Słuchaj... O co chodzi z matką?

- To musisz z nią pogadać. Zabije mnie jak ci powiem.

Wiem że mnie nie lubi, ale chociaż dobrze że jest miły.

- Spoko, ale mam pytanie.

Usiadł obok mnie.

- No dawaj.

- Czy ona się tnie?

- Z tym też do niej, albo do ojca. Wolę żeby jego zabiła, a nie mnie.

- No spoko, dzięki.

Wstał i poszedł.

Pov. Jason.

- Ty Jason widziałeś?

- Niestety.

Westchnąłem. Zastanawia mnie dlaczego mama się tnie, i czy w ogóle to robi.

- Weź idź do Scotta, on na stówę coś wie.

- A ty co?

- Muszę zadzwonić.

- Spoko.

Wyszedłem z pokoju kierując się do pokoju Scotta. Nie lubię go, ale czasami gada z sensem. Nie ma go. Gdzie jest? Zauważyłem że mama wychodzi z toalety.

- Jest tam Scott?

Zapytałem ją.

- Jest.

- Dzięki.

Uśmiechnąłem się i wszedłem.

- Słuchaj... O co chodzi z matką?

- To musisz z nią pogadać. Zabije mnie jak ci powiem.

- Spoko, ale mam pytanie.

Usiadłem obok niego.

- No dawaj.

- Czy ona się tnie?

- Z tym też do niej, albo do ojca. Wolę żeby jego zabiła, a nie mnie.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now