168

9.1K 405 80
                                    

- Ale dlaczego się nie odzywałaś? Przecież... To nic takiego. Chyba.

Wiem o co chodzi. Wtedy coś było z ich seksem czy coś.

- Bo byłeś dupkiem. I nie chciałam się w tobie zakochać, więc się od ciebie odsunęłam. Bo właściwie coś chyba wtedy poczułam. I też miałam do ciebie żal że tak bez żadnego ale to zrobiłeś.

- Aa... Ale... No... Wiesz... Byłem najebany. I to równo.

- No, ale Luke umiał się powstrzymać.

- Co? Kiedy?

- Raz w klubie.

- Prawda.

Kylie powiedziała.

- Dobra... Okej, rozumiem. Ale... No... Ale... Nie wiem... Po prostu zakręć.

- Właśnie! Przypomniało mi się! Stop gra, albo sobie zadawajcie pytania. Jak chcecie. Diana słuchaj laska z drużyny cheerleaderek powiedziała mi, że potrzebują lekką dziewczynę. A ty jesteś leciutka, więc mogę im cię zaproponować. No, jak chcesz być cheerleaderką. I wiadomo byle jakiej nie przyjmą, ale ty się nadasz.

- Dzięki... Ale to co ja mam tam robić?

Każdy słucha ich rozmowy, nie mam pojęcia po co, ale cóż.

- No... Skoro szukają lekkiej, to pewnie będą ciebie tam brać na ręce i w ogóle. Wiesz podrzucanie i takie tam. To nie jest straszne, widziałem i nawet podrzucałem, więc jak chcesz na początek może tobą podrzucać na przykład... Jason, albo Aaron.

- Nie, Aaron nie. Będę traciła lekcje?

- Jak będą jakieś zawody to tak. Bo wiesz, będziecie tańczyć na meczach.

- No... Ale ja się nadaję?

- Nadajesz, figura zajebista, lekka, śliczna no kurwa tyle im potrzeba.

Aaron się zaśmiał. Ona go zabiła wzrokiem i spojrzała z powrotem na Natha.

- Nie wiem... Co z tego będę miała?

- Emm... Wiesz... Chłopaki będą się na ciebie bez przerwy gapić, fajny strój, te pompony fajne... Będziesz latała i spędzisz czas z Jasonem. I czasami ze mną.

- I ze mną.

Aaron podniósł rękę.

- Ty to sobie to wsadź w dupę.

Każdy się zaśmiał.
Ale chwila! Co? Że będą się na nią gapić? Pewnie mu chodziło że będą jej się gapić na dupę, tylko nie chciał tego mówić przy nas.

- Stop. Chwila. Nie. Chodziło ci że będą jej się gapić na dupę.

- Nie... Chodziło mi że będą się na nią gapić jak będą ją podrzucać. Będzie taką jakby... Główną. Bo bez niej będzie słaby układ.

- Mogę najpierw zobaczyć jak to wygląda? Te wszystkie dziwki i to wszystko... Ugh.

- Nie no fajne tam są dziewczyny. Jeśli ci chodzi o tą co się przyczepiła do Aarona to spoko, jej tam nie ma. Może czasami jak przylezie z którymś z drużyny, a tak to nie.

- Chwila! My będziemy z nimi ćwiczyć?

- No... Można tak powiedzieć.

- Ale ja mało gram. Jak mi się chce. A to się rzadko zdarza.

Aaron się o mnie oparł. Idź sobie.

- Jasne... Dobra to... Jak chcesz.

- Spoko, w... Poniedziałek ci powiem kiedy masz przyjść. I przygotuj się, że już w poniedziałek cię sprawdzą, bo potrzebują na teraz. 

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now