72

9.5K 454 36
                                    

Pov. Luke
- Kiedy miałeś zamiar mi powiedzieć że ćpasz? Że ukradłeś samochód żeby go później rozwalić, że byłeś w szpitalu... Mam wymieniać dalej?

Skąd ona to wie? I jak tak szybko udało jej się o tym dowiedzieć? Myślałem że zajmie jej to conajmniej miesiąc.

- Kto ci powiedział?

Zdziwił się Jason.

- ‎Nikt ważny, Luke tego mi nie chciałeś powiedzieć? Wszyscy macie przede mną jakieś tajemnice. Nawet ty Karol.

- ‎Nie..

- ‎Właśnie że masz. Po prostu... Ech..

Machnęła ręką, wstała i poszła na górę. Okej... Trochę się wkurzyła. Dobra nie trochę.

- Skąd ona o tym wie?

Zapytał Jason.

- Jak się uprze, to zrobi wszystko, a się uparła żeby się dowiedzieć co ty robisz, jak się zachowujesz.

Wytłumaczył mu Karol. Nie mam zamiaru z nim gadać. Skoro nie chce żebyśmy mu się nie mieszali w życie, to po co nam się miesza. Dobrze że przyszła Diana, bo bym go po prostu zajebał. No, ale chociaż dobrze że się szybko wyjaśniło. Podrapałem się w czoło i coś poczułem. Co jest? Spojrzałem na palce.

- Czy to jest gówno?

Zapytałem. Karol ze Scottem zaczęli się śmiać. Fajnie.

- Coś pamiętasz?

- ‎Jak się wywaliłem i on poszedł. Dalej już nie.

- ‎Bo zasnąłeś. Później nie wiem jakim cudem wszedłeś na górę, wpadłeś na ścianę zamiast wejść do pokoju, jak wszedłeś to się oczywiście wyjebałeś i zacząłeś się czołgać. I jak próbowałeś się podnieść to zamiast dać rękę na stolik, dałeś ją na talerz z ciastem i ono spadło najpierw na twoją twarz,a później na podłogę, ale ty i tak to zjadłeś, więc gratuluję.

- ‎Okej... To sporo wyjaśnia, a dlaczego się lepię?

- ‎Bo później się napiłeś jakiegoś soku, ale... Tak piłeś, że wszystko rozlałeś. I masz podłogę do sprzątnięcia w pokoju, bo rozlałeś wódkę.

- ‎Ja pierdole... ale tu chyba było rozbite szkło, czy mi się to śniło?

- ‎Było, Kylie posprzątała.

- ‎Skaleczyła się?

- ‎Tak, jak zwykle.

Zaśmiałem się. Ona zawsze musi się czymś skaleczyć. Ktoś zszedł na dół. I też ktoś wszedł do domu.

- Gdzie idziecie?

Nathan, chyba. Nie no raczej on, bo Jason tu siedzi.

- Gdzieś.

- ‎Okej.

Okej, czyli jest wkurzona.

- O co chodzi?

Wszedł do kuchni.

- Trochę się wkurzyła.

- ‎No, ślepy nie jestem. Ale o co tym razem?

- ‎Ten debil - pokazałem na niego palcem - Najpierw nagadał że, zdradziłem mamę, później dowiedziała się o tym wszystkim co on odwala.

- ‎Dlaczego tak nagadał?

- ‎Bo jest kurwa jakiś pojebany.

- ‎Jason chodź na chwilę.

Wstał i podszedł do niego. Poszli na górę. Nawet lepiej.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now