Wzięłam białe spodenki, szary top i jeansową kurtkę.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Umyłam się, pomalowałam i ogólnie ogarnęłam. Zeszłam na dół, Jaden siedzi w salonie z Jasonem i coś oglądają.
- Już?
- Tak.
- Gdzie idziecie?
- Do skateparku, umiesz jeździć?
Zapytałam i na niego spojrzałam.
- No pewnie, ja bym nie umiał?
- No to jak chcesz to chodź z nami. Nie będzie przeszkadzał, nie?
Jaden zapytał i na mnie spojrzał.
- Coś ty, braciszka zawsze przyjmę.
Zaśmiałam się i poszłam założyć buty.
- Ojej kochana siostrzyczka.
- Siema dzieciaki, gdzie lecicie?
Przyszedł tata.
- Do skateparku.
- Spoko, nie wróćcie za późno.
- Okej.
Wyszliśmy i poszliśmy tam do tego skateparku. Oni pojeździli z pół godziny i usiedli obok mnie i Ady.
- Hemmings szmato!
Usłyszałam jak ktoś krzyczy. Co? Ludzie opanujcie się.
- To zaraz będzie wpierdol.
Jaden spojrzał za mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam Aarona! Tak!
- Patterson chuju!
Zerwałam się i pobiegłam do niego potykając się o własne nogi. Rzuciłam się na niego, on mnie podniósł i obkręcił wokół własnej osi. Jezu w końcu. Tak dawno go nie widziałam tak na żywo. I te perfumy. Genialne.
- Tęskniłam.
- Ja też.
Poszedł gdzieś niosąc mnie. Ja oczywiście się poryczałam. Jak zwykle. Jestem strasznie wrażliwa, więc to normalne. Postawił mnie i objął.