176

8.2K 389 82
                                    

- Macie i na górę. Tylko jak coś nic ode mnie nie macie.

- Jesteś najlepsza. Dzięki.

Pocałowałem ją w policzek i schowałem pod ubrani które wziąłem do ręki.

- Ty to się weź ubierz.

- Tak mi dobrze.

Zaśmiałem się i poszedłem na górę.


Diana zniknęła z Madison.

- No witam. Ja to umiem załatwiać... Okej, co znowu?

Diana siedzi... Nie wiem, ma jakąś taką smutną minę.

- Wyruchałeś ją, że ci dała?

Diana zapytała. Aa... No dobra... Nie rozumiem.

- Co? Nie. Dała żebyśmy poszli, a wiedziała że pójdę jak mi da wódkę.

- Ta jasne. Takie bajeczki to sobie...

- Diana...

- To ja już was zostawiam.

Madison się uśmiechnęła i wyszła.  Serio? Jest zazdrosna o... Trzydziesto paro letnią laskę?

- Słuchaj... Nic między nami nie było, okej?

- Ta, ja jakoś inaczej to pamiętam.

- Okej... Może... Kiedyś. Ale ostatnio nie. Nawet nie patrzyłem jej na dupę. Ani cycki. Tylko na twarz.

- Puściłeś jej oczko. Rozumiesz?

- Boże... - Zaśmiałem się - Diana każdej puszczam oczko.

- A to ładnych rzeczy się dowiaduję.

- Nie o to mi chodziło... Słuchaj nie patrzę na nią w.. ten sposób. Patrzę na nią jak... Nie wiem jak na nią patrzę, ale słuchaj ufasz mi, prawda? - pokiwała głową - No, to skoro mi ufasz, to uwierz, że nic między nami nie ma.

- Okej... Sorry... Po prostu przez ten okres mnie to wkurwia. I już.

- Chodź.

Przytuliłem ją i ktoś wparował do pokoju.

- Słyszałem że jest wódka.

- Naucz się pukać, co?

- Sorry. Dawaj dawaj.

Westchnąłem i mu dałem. Napił się, później ja.

- Diana ty możesz?

- No, dlaczego miałabym nie móc?

- No nie wiem czy w końcu jesteś w ciąży, czy masz okres.

- Nie jestem w ciąży. I jak na razie nie mam zamiaru być.

- A to sobie pij.

Dał jej i też się napiła. Po godzinie już ja jestem wystawiony, Diana najebana, Jason tak... Coś pomiędzy, a Madison trochę gorzej niż Jason. Ja się chyba trzymam najlepiej.

- Ej ludź idzie.

Jason powiedział. Szybko się wszyscy położyliśmy byle gdzie. O jestem obok Diany! Odwróciłem się w jej stronę.

- No hej.

- Hej.

Zaśmiała się. Ktoś wszedł do pokoju i zaczęliśmy udawać że śpimy.

- Ktoś tu żyje?

Specjalnie położyłem rękę na dupie Diany.

- Ja pierdole...

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now