57

9.5K 471 85
                                    

Pov. Luke
Wyszedłem z nim ogólnie z domu. Nie chcę tego mówić przy Kylie.

- No proszę bardzo, co wiesz?

- ‎Ćpasz, siedzisz z jakimiś menelami, byłeś w szpitalu, bo..

- ‎Skąd wiesz? Co ty mnie śledzisz?

Przerwał mi.

- ‎Mam swoje źródła. Więc ty się ciesz, że nie powiedziałem tego mamie.

- ‎I nie powiesz.

- ‎Nie powiem?

- ‎Nie, za bardzo się o nią martwisz, a poza tym nie chcesz żeby ona się martwiła i denerwowała.

- ‎Wiesz, że i tak w końcu się dowie? Jest za bardzo uparta żeby odpuścić.

- ‎Trudno.

Wzruszył ramionami.

- O co ci chodzi? Dlaczego się tak zachowujesz, co?

- ‎Bo tak, nie mogę?

- ‎Nie, nie możesz.

- ‎I tak teraz będzie miała mnie w dupie, więc jaka różnica?
- ‎Udaje że ma cię w dupie. Myślisz że twoja matka miała by cię w dupie? Osoba, która jest serio najbardziej uparta?

- ‎Jest do wszystkiego zdolna.

- ‎Ale nie do tego, żeby mieć ciebie, Natha albo Dianę w dupie. - Przewrócił oczami i trochę odszedł. - Dobra, skoro nie chcesz gadać to powiedz mi jedno. Dlaczego ignorujesz Madison?

- ‎Nie wtrącaj się. 

- ‎Jak chcesz.

Machnąłem ręką i poszedłem z powrotem do domu. Nie wtrącaj się. Pff, niech sobie robi co chce. Teraz to ja też mam to w dupie.

- Luke... Kochanie...

- ‎Słucham skarbie.

Usiadłem obok niej spoglądając na okno.

- ‎Co wiesz, czego ja nie wiem?

- ‎Nic takiego, właśnie, kupiłem ci Nutellę. Jest w szafce.

- ‎Nie zmieniaj tematu.

- ‎Nie zmieniam, informuje cię o ważnej dla ciebie rzeczy.

- ‎Powiedz mi no... Tak ładnie cię proszę...

- ‎Nie mogę.

- ‎Wiesz, że i tak się dowiem o co chodzi?

Poczułem jak patrzy na mnie wzrokiem, jakby chciała wejść do mojej głowy.

- Wiem, dlatego ci nie mówię i poczekam aż sama się dowiesz.

- ‎Mógłbyś mi to ułatwić i powiedzieć.

- ‎Ale ja jestem ciekawy w jakim czasie uda ci się to zrobić.

- ‎Bo ty jesteś ciekawskim człowiekiem.

- ‎Wiem to, nawet bardzo dobrze to wiem. Często przez tą ciekawość mam problemy...

- ‎No i zaraz też będziesz miał problem, jak mi nie powiesz.

- ‎No cóż, trudno.

- ‎W takim razie... Dopóki nie dowiem się o co chodzi, to będzie zero seksu.

No nie, ona ma coś z głową. Ja się w tym czasie zabije. Przecież to potrwa z miesiąc czasu, jak nie więcej. Bo zanim ona coś wymyśli, za nim się później zbierze do tego, żeby to zrobić i później będzie kilka dni myślała nad tym, czy powiedzieć że się dowiedziała i później będzie smutna, bo będzie się o niego martwiła.

Przyjaciel mojego brata 2 || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now