Poczułem jakieś uderzenie... Serio? Jakaś ręka mnie walnęła. Spojrzałem czyja, ojca. A kogo innego. Usłyszałem śmiech. Spojrzałem tam, mama się zaśmiała.
- Dzień dobry.
- Hej.
Pomachałem i opuściłem głowę z powrotem na poduszkę. Ugh niech ktoś mnie uratuje. Ja chcę spać.
- Wyspany?
- Nie, która godzina?
- Szósta trzydzieści. Miałam cię obudzić za pół godziny, ale ojciec to zrobił za mnie wcześniej.
- Ja pierdole.
Powiedziałem pod nosem i odepchnąłem ojca z daleka ode mnie. Coś wyjęczał i się odwrócił. Okej.
- Kto normalny budzi ludzi o tej godzinie?
- Podziękuj mu.
- Ta, z chęcią. Masz telefon?
- Na szafce.
- Mogę się zalogować na mojego Facebooka?
- Możesz.
Wziąłem go, wylogowałem się z mamy i zalogowałem na mój. Chcę tylko zobaczyć czy ktoś do mnie napisał.
- Właśnie.. otworzyłaś Dianę i Christiana?
- Sama otworzyła, ma u siebie własny klucz.
- A no tak, faktycznie.
Madison zapytała czy będę w szkole i kilka innych osób napisało. Odpisałem tylko Madison. Wylogowałem się i odłożyłem telefon.
- Dobra ruszaj się, bo zanim ty się ogarniesz to trochę minie.
- Już.
Podniosłem się. Nie, jak mi się nie chce. Ale dobra, jak trzeba to trzeba. Poszedłem do siebie po jakieś ciuchy. Wziąłem też dla Christiana coś żeby założył. Sobie wziąłem bordową bluzę Vansa, spodnie Adidasa i bieliznę oczywiście.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Umyłem się, ogarnąłem włosy oczywiście i zszedłem na dół. Może coś jest do jedzenia. W kuchni jest Diana z Christianem. On ją zaraz pocałuje, widzę to.
- Nie chce wam przeszkadzać, ale nie radzę tutaj. Każdy w każdej chwili może tu wejść.
- Tata śpi.
Powiedziała Diana.
- Ale wiesz, że często mamy niespodziewanych gości typu wujek, Bieber, Calum i tak dalej.
